
Wyprawowy piecyk na wyjazdy 4x4
Samochód "obszpejowany" - wyciągarki, snorkel, osłony itp. itd. Prysznic z podgrzewaną gazowo wodą w trakcie następnej modyfikacji, czas zająć się doposażaniem "kuchni" ;)
Inspirację znalazłem w necie. Składany turystyczny piekarnik, tak piekarnik :)
Do wyprodukowania użyłem blachy cynowanej, takiej z jakiej są zrobione formy do pieczenia ciast, zawiasu taśmowego, nity "3" blacha aluminiowa 3mm.
Nie mając giętarki wpadłem na pomysł "zaginania" blachy przy użyciu maszynerii do ręcznego cięcia glazury :))
Co ważne, nóż do cięcia musi być bardzo tępy czyli zużyty. Nie należy zbyt mocno dociskać aby cienkiej blaszki nie przeciąć ale za to tworzy się wgłębienie które ułatwia nam zagięcie blachy. Wgłębienia najlepiej jest widać na drzwiczkach. Istotnym zabiegiem jest kolejność nitowania. Nie przemyślałem sprawy do końca i musiałem roznitowywać nity co skutkowało śladami po szlifowaniu jak i zbędnymi otworami po nitach. Ale tak jest już z prototypami :))
Przechodząc do samego procesu pieczenia to należy koniecznie dodatkowo osłonić kausze w kuchence gazowej, jeśli takiej będziemy używać do pieczenia.
W aluminiowej blasze o grubości 3mm, która jest dnem a zarazem podstawą piecyka należy wywiercić otwory w ilości ustalonej doświadczalnie - ciepło z palnika szybciej nagrzewa piecyk.
Pierwszą próbą, zarejestrowana telefonem - kiepska jakość, była próba pieczenia muffinków/babeczek 6 szt (zmieściło by się i 10 szt) - upiekły się w ciągu 6 minut.
Następną próbą, zresztą udaną próbą, było upieczenie już większego ciasta biszkoptowego. Ciasto jak widać na filmie piekło się 17 minut i nie szkodzi, że z jednej strony się przypaliło, ale jak smacznie się przypaliło. Następnym podejściem będzie próba upieczenia pizzy a potem przyjdzie czas na jakieś pieczyste. Będzie też próba upieczenia bułeczek takich śniadaniowych :)
Wystarczy mieć w samochodzie jako produkty do pieczenia: mąkę, jajka, drożdże (te suszone) proszek do pieczenia, mleko ewentualnie wodę gazowaną. Ciasto możemy wymieszać ręcznie lub użyć do tego....... wkrętarki akumulatorowej z zamontowanym jednym mieszadłem mikser-owym ;)))
Powiecie wariat, a no tak wariat i to jeszcze jak zakręcony wariat :) Ale wyobraźcie sobie scenerię: jakieś odludzie, polana a obok płynie potok czy strumień a na śniadanie świeże pachnące ciasto np. biszkoptowe z jabłkami lub owocami leśnymi - co ?? ślinka cieknie :)) a do tego kawa.
Gdy była robiona próba z pieczeniem muffinków/babeczek żona podchodząc do samochodu już w dużej odległości wyczuła zapach pieczonego ciasta. Może to i źle bo zwierzyna leśna, która ma o wiele lepszy węch wyczuje z dużej odległości te smakowite wypieki.
Tak a propos zwierząt leśnych - niedźwiedzie nie znoszą zapachu octu, czyli wystarczy polać obozowisko w pewnej odległości octem i mamy spokój od niedźwiadków jeśli tam gdzie biwakujemy występują niedźwiedzie.
Próby, próby i jeszcze raz próby. Powoli dochodzę do wprawy ;) pizza bez problemowo się udaje przyszła pora na jakieś świeże drożdżowe pieczywko :) Oto i ono ]]] https://picasaweb.google.com/mudmania4x4/ChlebekZTurystycznegoPiekarnika
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Pracuję" teraz nad roletą/markizą :) i nad ..... ale jak zrobię to się pochwalę ;)
Waldek, zadziwiasz mnie za każdym razem. Aż się boję pomyśleć, co jeszcze możesz wymyślić :):)
Wypiek, chleb, z turystycznego składanego piecyka http://youtu.be/PDqXfFv6yTE
Regulator nie jest potrzebny bo nawet w zimnej wodzie jadąc kilkadziesiąt kilometrów to brud się wypłucze ;) Na samym początku procesu prania woda była bardzo ciepła, z czasem/jazdą wystygła co w niczym nie przeszkadzało w prawidłowości prania. Jako że czuję się wywołany do tablicy ;)) krótki filmik dot beczko/pralki http://www.youtube.com/watch?v=l-SCpFoExrU&feature=share&list=UU7PAB-TTgWDE3EuSPAg3mhQ
Ten patent z praniem znam . Dobry trzeba przyznać dopóki ktoś nie zainstaluje w aucie jakiegoś wynalazku z regulatorem temp. na prąd .
Zobacz http://www.wterenie.pl/4x4,co-zabrac-na-wyprawe-czy-tylko-szpej-off-roadowy,256
Mylisz się ;) też jest :) Dwie opcje: "pralka" w bardzo małej plastikowej beczce z dwoma opcjami prania 1) pranie delikatne->> jazda po czarnym 2)pranie intensywne->> jazda w terenie. Lub worek z grubego plastiku z takimi samymi opcjami prania :) Sprawdzone na wyjeździe->> beczka zamontowana na bagażniku ;) Jedziesz i samo się pierze/płucze nie ma tylko opcji odwirowania :))
To teraz już tylko pralek brakuje na wyposażeniu wyprawówki .
Genialne ;-)