
Przygotowania do wyprawy-zabezpieczenia anty owadowe :)
Komary, meszki i inne latające potwory mogą skutecznie pozbawić nas błogiego leniuchowania czy też spokojnego snu.
Aby zabezpieczyć się przed takimi latającymi, nocnymi stworami uszyłem, a w zasadzie skleiłem, moskitierę na okna/drzwi samochodowe.
Montaż, szumnie powiedziane, jest prosty i banalny- nakładamy/nasuwamy na drzwi moskitierę. Możemy swobodnie regulować otwieranie okna a szczelność dolegania do drzwi, aby żaden potworek się nie prześliznął, zapewniają nam uszczelki drzwi.
Można bez zbędnego szycia czy też klejenia przerzucić przez drzwi choćby jakąś firankę o odpowiednio małych oczkach - to też zda egzamin.
Aby móc spokojnie siedzieć na zewnątrz mamy jeszcze turystyczną, zasilaną akumulatorowo lampę owadobójczą. Każdy owad który dostanie się na specjalną metalową siatkę jest porażony "gromem błyskawicy" Lampa jest dwu funkcyjna - emituje światło i jest owadobójcza. Przetestowana i sprawdzona w Rumunii.
Innym odstraszaczem owadów są świece dymne, nie nie takie jakich używa się do tłumienia demonstracji. Paląca a w zasadzie tląca się, zapachem lawendy, świeca odstrasza, tak podaje polski producent, owady. Nie sprawdzaliśmy, ale przetestujemy. Świeca dymi się 6-8 godzin i mam nadzieję że nie będziemy musieli używać masek p-gaz.
Oczywiście zabieramy też ze sobą wszelkiego rodzaju spreje i inne wynalazki.
A to wszystko aby obronić się przed tymi nieznośnymi, bzykającymi, wszędobylskimi, dokuczliwymi owadami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie