Wyciągarka Warn, Superwinch, Dragon czy inny More - każdy lubi używać ale nie każdy pamięta, żeby zrobić od czasu do czasu przegląd, przesmarować. Czasami konieczna jest większa naprawa. Myślę, że gdy używa się wyciągarki intensywnie, z topieniem, należy ją przejrzeć przynajmniej 2 razy w roku a raz na rok minimum!
Bierzemy się do pracy. Wymontowałem wyciągarkę z auta - wcześniej zdjąłem z bębna linę, więc zrobiła się lżejsza o jakieś 20 kilo. Oznaczyłem też przewody elektryczne, żeby nie kombinować przy montażu gdzie plus a gdzie minus. Kładziemy ofiarę na stół operacyjny i najpierw dokładnie czyścimy.
Przed rozkręceniem poszczególnych elementów warto zaznaczyć sobie markerem jak była zmontowana oryginalnie - ja tego nie zrobiłem i potem musiałem trochę pomyśleć. Odkręcamy śrubki przy prętach łączących przekładnię bęben i silnik. Widać wszystko na fotkach poniżej.
Najpierw biorę się za silnik. Rozkładam go na elementy. W środku można znaleźć rdzę, szlam i skorodowane połączenia elektryczne. Na szczęście nie było źle, wszystkie części nadają się do ponownego złożenia. Słyszałem, że często szczotkotrzymacz jest całkowicie zjedzony przez Rudego - ja nie mam z tym problemu. Oczyściłem wszystko drobnym papierem ściernym, rozkręciłem połączenia szczotek w szczotkotrzymaczu, oczyściłem z rdzy i poskładałem to wszystko razem. Przetarłem drobnym papierem komutator. Wytarłem wszystko do sucha i poskładałem (zastosowałem odrobinę smaru w miejscach osadzenia łożysk). Przy składaniu silnika pierwszy raz brakowało mi oznakowania jak to było przed rozbiórką - silnik można zamocować do wspornika bębna w dwóch położeniach, co 180 stopni.
Następny w kolejności jest bęben. Jest strasznie skorodowany, najpierw chciałem go tylko oskrobać nożem z rdzy i błota, trochę oczyścić drucianą szczotką ale pomyślałem sobie, że ciężko pracuje i zasługuje na odrobinę szacunku. Podkład, lakier i gotowe. Warto zajrzeć też do środka bębna, tam gdzie pracuje hamulec - tam też było sporo rdzy.
Został jeszcze hamulec i przekładnia - zaczynam od przekładni. Sprawa jest bardzo prosta: rozbieramy, czyścimy ze szlamu w który zdążył się zmienić smar. Smarujemy nowym smarem i skręcamy wszystko razem. Ja użyłem smaru Mobil XHP 222. Nie należy dawać zbyt dużo smaru, nadmiar może zostać wciśnięty w trakcie pracy np. do hamulca wyciągarki co z pewnością nie poprawi jego działania.
Tu drugi raz żałowałem, ze nie zrobiłem sobie przed demontażem znaków - przekładnię można zmontować na wiele różnych sposobów. Warto zrobić to tak, żeby po zamontowaniu w aucie dało się przełączać dźwigienkę sprzęgła ;-)
Teraz hamulec - czyszczę wszystko, sprawdzam - części są podrdzewiałe w ale w dobrym stanie. Składam wyciągarkę: na przekładnię zakładam bęben, hamulec, silnik i gotowe.
Wyciągarka trafia do auta a lina na bęben. Gotowe. Następna wizyta za pół roku.
ps. Następna wizyta po 2-ch miesiącach, w amoku spaliłem silnik ;-)
Dobra robota! Jakiego smaru używasz do smarowania przekładni w wyciągarce?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Przemas - niezalogowany
2018-10-12 15:13:21
Hehe, ja miałem walkę nie tak dawno z wymianą liny. Ponoć miała to być najłatwiejsza sprawa do ogarnięcia, ale wcale tak nie było. Dobranie odpowiedniej nowej to już było wyzwanie. Wziąłem w końcu stalówkę stąd: https://muntech24.pl/pl/c/Liny-stalowe-ocynkowane/170 i nie miałem w ogóle przekonania czy dobrze robię. Ale sprawdza się skubana!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mobil XHP 222, ma niebieski kolor i fajna konsystencję. Bęben lekko się odwija na rozłączonym sprzęgle.
Dobra robota! Jakiego smaru używasz do smarowania przekładni w wyciągarce?
Hehe, ja miałem walkę nie tak dawno z wymianą liny. Ponoć miała to być najłatwiejsza sprawa do ogarnięcia, ale wcale tak nie było. Dobranie odpowiedniej nowej to już było wyzwanie. Wziąłem w końcu stalówkę stąd: https://muntech24.pl/pl/c/Liny-stalowe-ocynkowane/170 i nie miałem w ogóle przekonania czy dobrze robię. Ale sprawdza się skubana!