
Od kilku miesięcy ceny paliw na stacjach benzynowych rosną. Zła wiadomość jest taka, że koszty tankowania samochodu mogą jeszcze wzrosnąć – szczególnie w przyszłym roku. Wszystko za sprawą przyjętej przez sejm ustawy o biokomponentach i biopaliwach płynnych.
Porównując aktualne ceny paliw z cenami obowiązującymi w analogicznym okresie zeszłego roku, podwyżki są znaczące. Koszt 1 l benzyny bezołowiowej jest wyższy średnio o 70 groszy, zaś za 1 l oleju napędowego trzeba zapłacić więcej średnio o 84 groszy. Wszystko wskazuje na to, że w 2019 roku będzie jeszcze drożej – w związku z nową opłatą paliwową wprowadzoną niedawno przez sejm.
Jak pokazuje struktura ceny paliwa w okresie od stycznia do lipca 2018 roku, na faktyczny koszt benzyny i oleju napędowego w dużej mierze składają się podatki.
Źródło: popihn.pl
Akcyza stanowi nawet 32% kosztów paliwa. Od 1 stycznia 2018 roku jej stawka wynosi:
Podatek VAT stanowi 19% ceny paliwa. Jego aktualna stawka wynosi 23%.
Opłata paliwowa stanowi najmniejszą część ceny paliwa – od 3% (w przypadku benzyny 95) do 6% (w przypadku oleju napędowego). Zgodnie z przyjętymi stawkami, od 1 stycznia 2018 roku wynosi ona:
6 czerwca 2018 roku sejm przyjął ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która – poza utworzeniem Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) – zakłada wprowadzenie nowej opłaty paliwowej. Tzw. opłata emisyjna zostanie nałożona na paliwa trafiające na polski rynek.
Zgodnie z założeniem, opłata emisyjna wyniesie 80 zł za każdy 1000 l paliwa. Pozyskane w ten sposób środki mają zasilić:
Pieniądze zostaną przeznaczone na realizację wielu projektów związanych m.in. z ochroną środowiska, tj. stworzenie stref czystego transportu, walka ze smogiem, rozwój pojazdów napędzanych elektrycznie.
Rząd planuje w 2019 roku uzyskać 1,7 mld zł dzięki opłacie emisyjnej – 340 mln zł ma trafić do Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść nawet 6,75 mld zł.
Opłatą emisyjną mają zostać obarczeni producenci. Zgodnie z zapewnieniami rządu, nie przełoży się to na wzrost cen paliw. Największe koncerny naftowe mają wziąć opłatę na siebie, kosztem swojej rentowności.
Eksperci patrzą jednak na te zapowiedzi bardzo sceptycznie. Mało prawdopodobne jest, aby kierowcy nie odczuli wprowadzenia opłaty emisyjnej. Nawet, jeśli nie dojdzie do podwyżek w stosunku 1:1, wzrost cen paliwa jest pewny. Zdaniem analityków, szacowane są podwyżki na poziomie około 2%.
Kierowcy nie są w stanie zapobiec rosnącym cenom paliwa. Mogą jedynie podjąć działania, które pozwolą na obniżenie kosztów związanych z tankowaniem pojazdu. Oto, co możesz zrobić.
Dołączając do programów lojalnościowych dedykowanych kierowcom, możesz uzyskać zwrot środków za paliwo. Przykładem takiego rozwiązania jest m.in. przygotowana przez Toyotę Bank nowa odsłona promocji „Tankuj Korzyści”. Dostępna dla posiadaczy Moto Konta, pozwala uzyskać zwrot paliwa: 5% lub 10% – w zależności od spełnionych warunków.
Nowością są dodatkowe benefity:
Ciekawą opcją jest dedykowana aplikacja mobilna, za pomocą której można śledzić uzyskane progi zwrotów, dokonane transakcje czy wysokość zgromadzonych do tej pory oszczędności.
Niektóre stacje benzynowe pozwalają na uzyskanie bonów paliwowych w zamian za regularne i częste tankowanie. Przykładowo, zakupując określoną ilość paliwa w konkretnym przedziale czasowym, można otrzymać bon do wykorzystania przy kolejnym tankowaniu.
Dynamiczna jazda może dawać ogromną przyjemność z prowadzenia samochodu, ale... wpływa na wyższe spalanie. Jeżeli chcesz zaoszczędzić na paliwie, zmień dotychczasowe nawyki.
Zacznij jeździć bardziej ekonomicznie, czyli:
Dostosowując się do tych kilku wskazówek, spalanie będzie dużo mniejsze.
Czas pokaże, czy zapowiedzi rządu w związku z opłatą emisyjną okażą się być prawdą. Niezależnie od tego czy dojdzie do podwyżek czy nie, możesz skorzystać z metod pozwalających obniżyć koszty tankowania pojazdu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie