Trochę fotek z pierwszego dnia kultowego rajdu Zmota Challenge 2012. W tym roku zawodnicy bawią się w konwencji hipisowskiej pod hasłem Make Peace not War ;-)
Wiele załóg przygotowało się stosownie do zabawy - kolorowe dzwony, długie włosy i oczywiście obowiązkowe malowanie aut w kwiaty ;-)
Pogoda "nie zawiodła" - kilka dni przed imprezą solidnie popadało a piątkowy ranek przywitał uczestników pierwszym w tym roku śniegiem! Na szczęście w ciągu dnia się wypogodziło i przez cały piątek świeciło piękne słońce.
Zawodnicy mają 30-ci godzin na zdobycie kilkudziesięciu "foto-pieczątek" na 12 próbach o różnym stopniu trudności - od bardzo trudnych do mega trudnych, rozlokowanych wzdłuż 70 km dojazdówek.
Zmota Challenge 2012, 10-ta edycja imprezy, jest znacznie bardziej kameralna od zeszłorocznej, na stracie zameldowało się ok. 60 ekip.
W tym roku na Zmocie nie ma niestety klasy grillowej - moim skromnym zdaniem szkoda, bo dla wielu pasjonatów jeżdżących "cywilnymi" terenówkami była to okazja do bliskiego spotkania z off-roadem przeprawowym na wysokim poziomie ;-)
Impreza była super!! Pozdrawiam organizatorów i wszystkich biorących udział. Do zobaczenia na kolejnych imprezach.