Reklama

Wyprawowy zawrót głowy

05/05/2014 23:37

Wyprawowy zawrót głowy

 

Maj – ech, jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Dookoła wszystko kwitnie, zieleni się, błyszczy w słońcu, a kto żyw wypełza na powietrze. Takie cudne okoliczności przyrody sprawiają, że offroadowa dusza rwie się w teren. Komu w duszy oprócz offroadu gra nutka podróżnicza, temu mapy w dłoń i hajda na wyprawy! Tak, sezon wyprawowy, choć tak naprawdę trwający przez okrągły rok, teraz robi się wyjątkowo intensywny.

 

Z zazdrością przeglądam zdjęcia znajomych, którzy tegoroczną majówkę spędzili na wyprawowych szwendankach po kraju czy świecie. Odkąd połknęłam wyprawowego bakcyla, czyli już od 5 lat, marzą mi się kolejne podróże w nieznane i po bezdrożach. Stale śledzę też popularność poszczególnych kierunków i coraz bogatszą ofertę zorganizowanych wypraw.


Ukraina, Rumunia, Bałkany, Rosja i dawne radzieckie republiki – to najczęściej wybierane cele wypraw. Osobiście Ukrainę i Rumunię polecam przede wszystkim każdemu, kto jeszcze nie zaznał smaku offroadowego włóczenia się po bezdrożach. I każdemu, kto jeszcze tam nie zawitał. Te dwa kraje już od wielu lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem, bo i są go godne. Mogę to stwierdzić z ręką na sercu, gdyż miałam okazję osobiście się po nich poszwendać. Uważam, że Rumunia i Ukraina to taki wyprawowy elementarz, który jednak za każdym razem może zaskoczyć. Na Bałkany jeszcze nie dotarłam. Jeszcze, bo pewnie kiedyś i tam mnie MTki zaniosą. Rosję zaledwie liznęłam, gdyż jedynie do Obwodu Kaliningradzkiego zawiodły mnie wyprawowe trasy - za to liznęłam intensywnie. Ten kawałek Federacji Rosyjskiej mogę serdecznie polecić miłośnikom dziwnych klimatów ;) Bo tam wszystko jest dziwne i nie do końca normalne ;) Normalna z kolei, za to wyjątkowo obficie okraszona różnego rodzaju ciekawostkami, jest Gruzja. Póki co znam ją tylko z opowieści znajomych, ślęczenia nad mapami i grzebania w Internecie. Ten kraj to moje wyprawowe marzenie. Marzenie, które z pewnością kiedyś zrealizuję.


Chyba łatwiej wybrać dokąd pojechać na wyprawę niż z kim. Cel bowiem dyktuje serce, a kwestię organizatora raczej powierza się głowie. Tym trudniejszy staje się ten wybór, im więcej opcji mamy do wyboru. A kolejni organizatorzy wypraw wyrastają jak grzyby po deszczu. Ja z czystym sumieniem jako przewodników mogę polecić dwóch panów – Franca z Adrenalinki i Miśka z Maramureszu. Na Adrenalinkowej wyprawie („Obwód Kaliningradzki Hardcore”) miałam okazję być osobiście, ale niejednokrotnie słyszałam relacje z wycieczek z Francem i wiem, że w tych relacjach nie ma ani jednego słowa fałszu. Również sporo moich znajomych ma na swoim koncie wyprawy Maramureszowe, a niektórzy są wręcz stałymi klientami. Jeśli chodzi o proponowane przez obu panów kierunki wypraw, to domeną Franca są klimaty wschodnie – Białoruś i Rosja w różnych odmianach oraz Polska wzdłuż i wszerz. Misiek to z kolei ekspert od Rumunii i Bałkanów. Terminarz wypraw znajdziecie na ich stronach: adrenalinka.pl i maramuresz.com.

 

Wyprawę zorganizowaną polecam przede wszystkim osobom, które dopiero rozpoczynają swoją wyprawową przygodę. To także dobra opcja dla rodzin z dziećmi oraz tych offroadowców, którym trudno znaleźć kompanów do podróży. Tych ambitnych i żądnych przygód zachęcam do samodzielnego wytyczenia sobie wyprawowej trasy – wystarczą dobre mapy (i koniecznie umiejętność posługiwania się nimi!) i trochę czasu spędzonego na ich analizie. Przydatny może być też Internet, który nam podpowie ciekawe miejsca, które warto będzie odwiedzić. Dużym ułatwieniem dla takich samodzielnych podróżników są tracki udostępniane w Internecie przez innych wyprawowców. Jednak takie wyprawy na własną rękę wiążą się z większym ryzykiem niż te z przewodnikiem. Ryzykiem, że coś pójdzie nie tak, a zazwyczaj idzie w najmniej oczekiwanym momencie ;)

A Wy jaki rodzaj wypraw preferujecie – zorganizowane czy partyzanckie? Jakie są Wasze ulubione cele wypraw? Gdzie w tym roku się wybieracie?

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do