Reklama

Wyprawa Ukraina 4x4 - Zakarpacie

30/07/2012 13:43
Wyprawa Ukraina 4x4 - Zakarpacie



Mamy ogromną przyjemność brać udział w wyprawie off-roadowej na Zakarpacie i Podole - region dzisiejszej Ukrainy, kiedyś wschodnie kresy Rzeczpospolitej. Wspaniałe góry, rzeki Zakarpacia. Twierdze Podola, groźne warownie: Chocim i Kamieniec Podolski, skąd pan Jerzy Wołodyjowski z imć panem Zagłobą na Turka chadzali ;-)


W ostatni weekend lipca nasza Toyota Fj Cruiser wyruszyła wraz z grupa 20 innych samochodów terenowych na podbój dzikich terenów Ukrainy. Granicę przekraczaliśmy w m. Krościenko, gdzie po trzech godzinach stania w kolejce i ‘pertraktacji’ z celnikami udało nam się wjechać na teren Ukrainy.

Zaraz po jej przekroczeniu okazało się, że nawet, jeśli jest to droga asfaltowa terenówka jest niezbędna. Pierwszym miastem, które zdobyliśmy był Lwów. Jednak zanim dotarliśmy na miejsce, zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc związanych z polską historią, między innymi rodzinny dwór naszego komediopisarza Aleksandry Fredry.

Podczas kolacji wszyscy zgodnie ustaliliśmy, że dzielimy uczestników wyprawy na dwie grupy, turystyczną i offroadową. Oczywiście ekipa Explore the world with STAG wybrała tą trudniejszą opcję. Razem z nami na tak odważną decyzję zdecydowały się jeszcze tylko 4 załogi posiadające dobrze przygotowane terenówki. Celem dnia było zdobycie góry Stij, najwyższego szczytu Połoniny Borżawa, znajdującego się na 1677 mnpm.



Po długiej dojazdówce prowadzącej przez malownicze tereny górskie, dotarliśmy do miejscowości Wołowiec, gdzie zaczęła się nasza ukraińska przygoda 4x4. Tankowanie zbiornika gazu do pełna i mogliśmy ruszać na bezdroża. Zaczęło się niewinnie, kilka większych kałuż i przejazdów przez
błoto. Toyota nie potrzebowała nawet reduktora. Oczarowani pięknem ukraińskiej przyrody dopiero po dłuższym czasie zorientowaliśmy się, że kałuże zaczynają zmieniać się w duże rozlewiska wody, a miejscami jesteśmy zmuszeni do przeprawy przez rzekę. Jednak na FJ-ju z instalacją gazową STAG nie zrobiło to większego wrażenia, parł do przodu niczym taran.



Kończąc rozgrzewkę przed najlepszym zdecydowaliśmy się na mały odpoczynek nad górskim potokiem. Po krótkim posiłku i wykonaniu kilku pięknych zdjęć otaczającej nas przyrody ruszyliśmy dalej. Szybko dotarliśmy do miejsca, w którym włączenie reduktora i zblokowanie tylnego mechanizmu różnicowego stało się nieuniknione. Zaczęła się prawdziwa wspinaczka. Skończyło się podziwianie piękna lasu, a zaczęła się walka z terenem. Kamienie wielkości zbiornika na LPG, metrowe koleiny i zakręty pod kątem 180 stopni – tak wyglądała droga, z która przyszło się nam zmierzyć. Prędkość przelotowa jaką osiągaliśmy to ok. 5 km/h. Jednak szybko się zorientowaliśmy, że nasza Toyota wiedzie prym w ekipie. Cieszyła nas pomoc, którą mogliśmy zaoferować przy ratowaniu z opresji naszych sympatycznych kompanów. W ruch szły liny kinetyczne, taśmy i nasza wyciągarka. Po ok. 4 godzinach naszym oczom ukazał się porażająco piękny widok - Połonina Borżawa, a w oddali nasz cel szczyt Stij. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi przemierzaliśmy granie. Widok, jaki nam towarzyszył, ja osobiście widziałem tylko na zdjęciach National Geographic.



Ten przepiękny dzień zakończyliśmy noclegiem w opuszczonej tajnej bazie rakietowej z czasów Zimnej Wojny. Rozmów przy ognisku o przygodzie, którą przeżyliśmy tego dnia nie było końca.

Kolejnego dnia obudziliśmy się w chmurach, temperatura wyraźnie spadła. Podbudowani myślą o zbliżającej się, nie mniej ciekawej podróży off-road w dół ruszyliśmy dalej. Na zjazd wybraliśmy inną drogę biegnącą wzdłuż górskiego potoku. Było błotnisto, były ogromne kamienie i przejazdy przez potok, ale rewelacyjne zgranie zespołu pozwoliło nam na szybki powrót do doliny. Po około 2 godzinach byliśmy już 1200m niżej na pięknej polanie i raczyliśmy się posiłkiem przygotowanym na turystycznych kuchenkach. Niestety dalsza część dnia upłynęła nam na asfalcie, ponieważ mieliśmy do pokonania 250km by spotkać się z drugą grup. Tragiczny stan dróg spowodował, że cel, czyli wodospady pod Czerwonogrodem osiągnęliśmy dopiero ok. godz. 22.00.

Czwarty dzień to droga do Kamieńca Podolskiego. 150 km szutrowymi drogami w kurzu i 35 stopniowym upale. Ciężkie warunki wynagradzał nam widok Dniestru.
CDN …
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    slawek 2012-08-03 21:49:14

    Fajnie się tam zabawiacie Sciba! Pozdrowienia ;-)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sciba 2012-08-03 18:12:15

    Dzięki :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sciba 2012-08-03 18:06:43

    Fotki wkrótce...w grupie offroadowej jedą dwa Patrole. L200, Grand Cherokee, wszystkie auta są gruntownie przygotowane do zabawy :) pozdrowienia z Ukrainy !!!:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kamil 2012-08-02 15:44:13

    Świetny opis ale fotek mało ;-((( Jakie jeszcze samochody jadą z Wami? Są jakieś SUVy czy tylko rasowe terenówki?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do