Wyprawa na Krym. Tym razem postanowiliśmy zrobić wyprawę off road na Krym. Zapakowaliśmy się do Daihatsu Feroza i w drogę!
Dojazd z Tarnopola liczył 1200 km, wszyscy byli pełni entuzjazmu więc przejechaliśmy bez noclegu! Przybyliśmy do Teodozji, wzięliśmy w pensjonacie przytulny pokój i zapadliśmy w sen. Następnego dnia pojechaliśmy nad Morze Azowskie w pobliżu Semysotka i obejrzeliśmy Twierdzą Arbacką.
Kolejny dzień spędziliśmy na Kazantipie gdzie kąpaliśmy się przez większość czasu. To około 60 km od Teodozji, bardzo czyste morze i piaseczek. Trzeba bardzo uważać na miejscowych kierowców – bardzo niebezpiecznie wyprzedzają na wzniesieniach i górskich serpentynach!
Wyruszyliśmy do Sudaku, twierdzy Genueńczyków. Po drodze przejechaliśmy przez krainę koniaków – Koktobel. Jadąc samochodem podziwialiśmy piękne górskie widoki za oknem samochodu. Słońce strasznie paliło więc zatrzymaliśmy się na krótką kąpiel w Morzu Czarnym. Dotarliśmy wreszcie do Sudaku i udaliśmy się na zwiedzanie twierdzy. Jest położona bardzo wysoko i wejście jest dość trudne ale widoki wynagradzają wysiłek z nawiązką. Po zwiedzaniu twierdzy kurs na Przylądek Meganom.
Przylądek Meganom znajduje się między Sudak i Koktobel. Przez długi czas był zamknięty dla turystów a fotografowanie nie było dobrze widziane. Meganom z brzegów Krymu wygląda jak kopułowata wyspa. To ogromny masyw górski, ok. 20 km kwadratowych z najwyższym szczytem, górą Meganom 358m nad poziomem morza. Meganom to najcieplejsze miejsce na Krymie. Na nocleg pojechaliśmy na kemping w pobliżu Sudaku, na szczycie niewielkiego urwiska nad plażą. Bardzo ciche i spokojne miejsce. Rano wykąpaliśmy się w morzu i uznaliśmy, że już się nim odpowiednio nasyciliśmy, możemy jechać w góry!
Przejechaliśmy przez Mieżniricza i zaczęliśmy się wspinać do Przełęczy Maski Droga do Maski jest dość dobra. Po drodze do Maski można znaleźć górskie źródełko, zaopatrzyliśmy się tam w wodę a następnie pojechaliśmy w kierunku przełęczy Hambal. Wjechaliśmy jeszcze wyżej i znaleźliśmy małą cichą polanę otoczoną gęstym sosnowym lasem. Rozbiliśmy tam namiot i przygotowaliśmy posiłek na ognisku (pierwszy na tym wyjeździe, do tej pory gotowaliśmy na gazie). A potem herbata i wpatrywanie się w gwiaździste niebo!
Rano znów zapowiada się doskonała pogoda. Zjedliśmy śniadanie i gdy słońce zaczęło nieźle przypiekać wyruszyliśmy dalej. Droga do Maski była zupełnie inna, sucha i kamienista. Tu było zupełnie inaczej, żadnych kamieni i bardzo mokro. W tej części leśne drogi pomimo dobrej pogody pełne były błota i głębokich kolein po samochodach zwożących drewno. Przejechaliśmy do następnego, trudniejszego poziomu. Droga biegła niebezpiecznie nad urwiskami. Na niektórych fragmentach zabieraliśmy nawet dzieci z samochodu, żeby niepotrzebnie nie ryzykować. Droga była bardzo ciężka, pełna kolein po ciężarówkach. Często jeden z nas musiał iść przed samochodem, żeby wybierać odpowiednią trasę przejazdu, wskazywać miejsca, które trzeba przejechać bez zatrzymywania. Zacząłem żałować, ze wybraliśmy tę drogę ale było już za późno, nie było odwrotu, musieliśmy walczyć dalej. Po przejechaniu ostatniego zakrętu poczuliśmy się jak po skończonym Camel Trophy. Wjechaliśmy w końcu do wioski Suniczne. Uzupełniliśmy zapasy jedzenia i pojechaliśmy na kemping. Tam dzieci i zona poszli się kąpać w morzu a ja musiałem jeszcze przez jakiś czas dochodzić do siebie po przezytych emocjach. To był prawdziwy off road - wyprawa na Krym! W końcu i ja wszedłem do morza i długo nie chciało mi się z niego wychodzić. Cieszyliśmy się jak szaleni ;-)
Następnego dnia skierowaliśmy się na południe. Zatrzymaliśmy się prze Katedrze Św. Mikołaja Prysvwiatitiela. Cerkiew jest bardzo piękna, zatrzymaliśmy się na parkingu i poszliśmy zwiedzać. Św. Mikołaj jest patronem marynarzy, bezpośrednio pod katedrą, schodami w dół, znajduje się muzeum katastrof morskich.
Znowu wjechaliśmy w góry i dotarliśmy do wodospadu. Jest to najbardziej wydajny i jeden z najpiękniejszych wodospadów na Krymie, nawet w najbardziej suchych latach płynie w nim woda. Grecka nazwa wodospadu to Kremasto Nero, Wisząca Woda – czasami woda wydaje się spływać bezszelestnie.
Po tak intensywnej jeździe zatrzymaliśmy się na obiad w Soniacznohirsk. Postanowiliśmy zatrzymać się na kilka dni nad morzem.
Jedną z głównych atrakcji wybrzeża Krymu jest Jaskółcze Gniazdo, wspaniały zabytek architektury z początku XXw. Piękny zamek położony jest na 40-sto metrowym klifie Aj-Todor w miejscowości Haspra koło Jałty.
Następny cel – góra Aj-Petri. Ponownie serpentyny i piękne góry! Aj-Petri zrobiła na nas duże wrażenie, trudne serpentyny, bardzo strome urwiska. Najwyższe miejsce do jakiego dotarliśmy na Krymie. Wysokość góry to 1234 m. Było bardzo gorąco i nie było siły przeciągane nogi. Niestety, większość miasta nie widzieliśmy! Na górze było bardzo zimno ale mieliśmy wspaniały widok na Jałtę z wysokości chmur przepływających przed naszymi nosami. Poszliśmy do kawiarni a tam miła niespodzianka – na zmarzniętych turystów czekają ciepłe koce. Przy okazji spróbowaliśmy pysznej tatarskiej kuchni. Zjechaliśmy na nocleg nad morze. Wieczór był ciepły, niebo pełne gwiazd i słyszeliśmy przyjemny szum morza.
Kolejnego dnia pojechaliśmy do Doliny Duchów. Można tam zobaczyć tajemnicze kamienne figury przypominają postacie ludzkie, zwierzęta, dziwne stworzenia i przedmioty. W zależności od pory dnia i światła, można zobaczyć inne obrazy co daje obserwatorowi fantastyczne doznania. Szczególny wrażenie robi gęsta mgła osadzająca się w Dolinie Duchów. Jedną z najbardziej popularnych wśród turystów ‘postaci’ jest kamienny posąg kobiety nazywany "Profil Katarzyny II". Zaprzyjaźnienie z krymskimi duchami zostajemy na noc – trochę strasznie ale bardzo przyjemnie. Kolacja przy ognisku i miliony gwiazd nad głową.
Rano śniadanie i wyruszamy w stronę Wielkiego Krymskiego Kanionu. Kanion ma szerokość zaledwie kilku metrów za to jest głęboki na 200-300 metrów. Ciągnie się przez ok. 3,5 kilometra. Niesamowite cudo natury! Spędziliśmy w tym raju dwa dni i przez Bachczysaraj po 15 godzinach wróciliśmy do domu. Tak zakonczyła się nasza wyprawa na Krym. Samochód - Daihatsu Feroza - spisał się dzielnie!
Czesc.Potszebno znatj mescowostj,gdzie est zakaz a gdzie mozna echatj i gdzie chcesz echatj po jakim marszrutie. Bo moze bytj weljkij problem z lesniczimi. Jak stoe szlagbam, to e zakaz. Moze bytj takie ze nema szlagbamy i droga w ljas otwarta, ale straszne usypana szypami. Spicaljno zyb ne ezditj, szypy taki weljki jak na tanki pochowani w blotie, trawach, ze ne widatj,otrazu mozesz przenikać 4-koła.Duze e pienknych miast gdzie ne woljno stawitj namjoty i palitj ognisko, ezditj samochodami po terenach. Ne e to tak straszno, no pro take potszebno znatj. Bo moze bytj ukarany grzywną za duże pieniądze. A jak zobacze zy Poljak to na warjata moze wziąс wencej (z kont znasz ilie ?) To e Krym.Pozdrawiam Vitalii.
Ciekawie napisane Vitalii, wybieram się w przyszłym roku z ekipą na Krym, celujemy w Kercz. Jak jest na Ukrainie z wjazdem w góry czy w las? Jak nie ma zakazu to można wszędzie jechać? Jak rozpoznać, że droga jest zamknięta dla turystów? Kto może zatrzymać za wjazd do lasu: tylko policja czy jeszcze jakaś straż leśna?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czesc.Potszebno znatj mescowostj,gdzie est zakaz a gdzie mozna echatj i gdzie chcesz echatj po jakim marszrutie. Bo moze bytj weljkij problem z lesniczimi. Jak stoe szlagbam, to e zakaz. Moze bytj takie ze nema szlagbamy i droga w ljas otwarta, ale straszne usypana szypami. Spicaljno zyb ne ezditj, szypy taki weljki jak na tanki pochowani w blotie, trawach, ze ne widatj,otrazu mozesz przenikać 4-koła.Duze e pienknych miast gdzie ne woljno stawitj namjoty i palitj ognisko, ezditj samochodami po terenach. Ne e to tak straszno, no pro take potszebno znatj. Bo moze bytj ukarany grzywną za duże pieniądze. A jak zobacze zy Poljak to na warjata moze wziąс wencej (z kont znasz ilie ?) To e Krym.Pozdrawiam Vitalii.
Ciekawie napisane Vitalii, wybieram się w przyszłym roku z ekipą na Krym, celujemy w Kercz. Jak jest na Ukrainie z wjazdem w góry czy w las? Jak nie ma zakazu to można wszędzie jechać? Jak rozpoznać, że droga jest zamknięta dla turystów? Kto może zatrzymać za wjazd do lasu: tylko policja czy jeszcze jakaś straż leśna?