
Zrobiłem podobny system wykorzystując do tego celu: podpórki wędkarskie, kołowrotek wędkarski z żyłką oraz osobisty alarm uruchamiany po wyjęciu/wyrwaniu zawleczki z za-montowym do niej karabińczykiem. Do podpórek wędkarskich, po niewielkiej modyfikacji powodujących usuniecie zbędnych zbędności, zamocowałem małe kółka - wędkarskie. Na żyłce , nie wiem jaka grubość, jest następne kółeczko które, po rozstawieniu w koło obozowiska w dowolnej konfiguracji (raczej powinniśmy mieć więcej niż 2 podpórki ), jest przewlekane przez każda podpórkę. Koniec żyłki do alarmu osobistego, do karabińczyka. Po rozpięciu całego "alarmu" żyłka będzie znajdowała się na wysokości +/- 25-30cm-zależy to od głębokości wbicia podpórek wędkarskich co determinuje nam rodzaj gruntu. Dwu albo cztero nożny intruz po zaczepieni o żyłkę powoduje wyrwanie zawleczki z alarmu osobistego co skutkuje przeraźliwym i donośnym wyciem wmontowanej syreny.
Koszt takiego "alarmu" to: alarm osobisty zakupiony na portalu różności sprzedający, 25zł, podpórki wędkarskie - 6zł szt,kółeczka wędkarskie-9zł, kołowrotek wraz z żyłką podarował mi sklep wędkarski i dla tego taki duży :) .
Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda :) Alarm sprawdzany na sucho działał. Stosowny pokrowiec też jest :) Wkrótce będzie jakiś krótki filmik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie