Reklama

Nasi na Jedwabnym Szlaku - ruszył Silk Way Rally

09/07/2016 18:38

15 etapów, niemal 11 tysięcy kilometrów, a w tym aż ponad 4100km ścigania i jeden dzień odpoczynku – tak wygląda rozkład jazdy Silk Way Rally 2016. Śmiałkowie, którzy wyruszyli w trasę tego „azjatyckiego Dakaru”, pokonają 3 kraje – Rosję, Kazachstan i Chiny, aż 11 razy zmieniając strefy czasowe. Przestawianie zegarków to akurat najmniejszy problem ponad 100 załóg samochodowych i 23 ciężarowych, które startują w tym rajdzie. Prawdziwe piekło czeka ich na pustyni – drugiej na świecie co do wielkości Gobi. Takie wyzwanie podjęło 9, a w zasadzie 10 Polaków, za których z całych sił trzymam kciuki.

W piątkowy wieczór karawana pojazdów startujących w Silk Way Rally 2016 triumfalnie zjechała z rampy startowej ustawionej na Placu Czerwonym, czyli w samym sercu Moskwy. Na tej rampie pojawiły się dwie polskie załogi samochodowe, jedna ciężarowa oraz dwóch polskich nawigatorów pilotujących zagranicznych kierowców (choć „zagraniczność” jednego z tych kierowców jest w sumie tylko formalna, ale o tym za chwilę), a także „polski Francuz”. Kim są ci wariaci, którzy pod biało-czerwoną banderą przemierzać będą Jedwabny Szlak? Największa polska delegacja na ten rosyjsko-kazachsko-chiński maraton to zespół NAC Rally Team. Reprezentuje go załoga samochodowa (t-dwójkowa Toyota Land Cruiser) w składzie Paweł Molgo i Ernest Górecki. Paweł Molgo, urzędujący Mistrz Polski w rajdach terenowych, w duecie z Ernestem Góreckim i także w Land Cruiserze wygrali w kategorii T2 w zeszłym roku inny pustynny maraton, Africa Eco Race, zatem odpowiednie przygotowanie mają. Co ciekawe, ten duet treningowo wystartował w tegorocznej Baja Drawsko, otwierającej sezon Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, przy okazji wygrywając ten rajd w grupie T2. Na Silk Way Rally, podobnie zresztą jak na Africa Eco Race, mają oni solidne wsparcie w postaci również startującej w rajdzie ciężarówki (Unimog), na pokładzie której jedzie również bardzo doświadczona i utytułowana załoga – Piotr Domownik, Janusz Jandrowicz i Michał Ungurian. Druga polska załoga, jaka zmierzy się z bezdrożami Jedwabnego Szlaku, to również rajdowi weterani – Piotr Beaupre i Jacek Lisicki (BMW X3 CC) mają na swoim koncie 4 starty w Rajdzie Dakar, więc długie, trudne trasy to dla nich bułka z masłem. Zespół NeoRaid niestety nie pojawia się na trasach polskich rajdów, ale czasami można ich spotkać krążących incognito po serwisach. M.in. podczas ubiegłorocznego Polskiego Safari doglądali poczynań Arona Domżały, który wtedy zadebiutował w RMPST za kierownicą wypożyczonego od NeoRaid BMW, a dziś – już za sterami Polarisa – zmierza po Puchar Świata w Rajdach Cross Country w grupie T3. W RMPST natomiast aktywnie udziela się Rafał Marton, który służy swoją wiedzą i ogromnym doświadczeniem organizatorom poszczególnych rund, a w dwóch tegorocznych rundach, Baja Drawsko i Baja Carpathia, nawigował duńskiego kierowcę Jesa Munka. „Profesor Marton” także na Silk Way Rally wcieli się w rolę pilota Duńczyka i razem z nim Toyotą Hilux przemierzać będzie trasy tego rajdu. Last but not least – Bartek Momot. Dla niego z pewnością Silk Way Rally będzie wielką przygodą, zwłaszcza, że te najbliższe 2 tygodnie spędzi w towarzystwie swojego świetnego i wesołego kierowcy, Mirka Zapletala. Wspomniałam o zawodniku, który „zagraniczność” ma tylko na papierze – to właśnie o Mirka chodziło. Formalnie Czech, ale świetnie mówiący po polsku, bo i wiele ma z Polską wspólnego – choćby wywalczony 3 lata temu tytuł Mistrza Polski w Rajdach Terenowych. Ma też ewidentnie zaufanie do polskich pilotów, gdyż przez kilka lat na prawym fotelu towarzyszył mu Maciek Marton (ostatnio w Rajdzie Dakar 2016), a w zastępstwie Maćka w Mirkowym Hummerze pojawiał się Bartek Boba. Tu warto wspomnieć, że duet Zapletal / Boba, podobnie jak wspomniana załoga NAC Rally Team Molgo / Górecki, ścigała się w Africa Eco Race 2015, gdzie przez znaczną część rajdu liderowali w grupie T1 – aż do momentu, w którym silnik Hummera wyzionął ducha. Natomiast w tegorocznym Dakarze Mirek wraz z Maćkiem Martonem wywalczyli sobie świetne 16. miejsce. Teraz natomiast przyszedł czas na Silk Way Rally w towarzystwie Bartka Momota, który już się w Hummerze Zapletala zdążył zadomowić, gdyż ten duet w tym sezonie walczy w RMSPT i CEZ, które planują wygrać i póki co są na najlepszej drodze do osiągnięcia obu tych celów. Przypomnijmy, że Bartek w ubiegłym roku u boku Piotra Białowskiego zdobył wicemistrzostwo CEZ oraz 3. miejsce w RMPST, choć otarli się oni o zwycięstwo, które przekreśliło niefortunne dachowanie na ostatnim odcinku finałowej Baja Żagań. Doświadczenia i kilometrów oesowych Bartkowi więc nie brakuje, ale Silk Way Rally będzie dla niego poważnym sprawdzianem. Jak widać po załączonym do niniejszego tekstu selfie z Placu Czerwonego, za użyczenie którego wielkie dzięki dla Bartka, humor polskiemu nawigatorowi dopisuje, więc musi być dobrze 
Słówko jeszcze o „w zasadzie 10 Polaku”, którym jest Xavier Panseri, czyli mieszkający już 10 lat w Polsce Francuz. Często jest on pomijany przy wymienianiu składów polskiej reprezentacji na rajdy Pucharu Świata czy Dakaru (mówiło się o nim w zasadzie jedynie wtedy, gdy nawigował Adama Małysza), a przecież mieszka w Polsce, ma polską licencję rajdową, a na auta przy swoim nazwisku nakleja polską flagę. I na Silk Way Rally przy nazwisku Panseri także widnieją biało-czerwone barwy. Naklejone zaś są na Overdrive’owego Hiluxa, którego prowadzi Chińczyk Zhou Yong. Xaviera czeka więc ciekawa przygoda w postaci egzotycznego rajdu z egzotycznym kierowcą.
Pisząc o Silk Way Rally koniecznie trzeba powiedzieć, kto, oprócz Polaków, będzie walczył w tym rajdzie. A obsada jest wyśmienita! Może brakuje takich „dakarowych” nazwisk, jak Nasser Al-Attiyah (ten niebawem będzie walczył na Igrzyskach Olimpijskich w Rio o medal w skeet’cie), Nani Roma, Carlos Sainz czy Giniel de Villiers, ale są za to inni, których znamy z dakarowych tras i na których ponownie będą zwrócone oczy całego rajdowego świata. Listę załóg samochodowych otwierają Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Peugeot 2008DKR), a więc zawodnicy, których nikomu, kto ma choć mgliste pojęcie o rajdach terenowych przedstawiać nie trzeba, choć mimo wszystko budzą oni nieco mniej zainteresowania mediów niż ich kolega z zespołu, Sebastien Loeb, który wraz ze swoim wiernym pilotem Danielem Eleną także jadą w Silk Way Rally. Dla nich ten rajd będzie drugim po Dakarze poważnym sprawdzianem tego, czy umiejętności z WRC przekładają się na rajdy terenowe. Skład zespołu Peuegot uzupełniają Cyril Despres i David Castera, którzy w terenie już w niewiele mają do udowodnienia. Umiejętności jazdy terenowej na pewno nie brakuje też Vladimirowi Vasilievowi i Konstantinowi Zhlitsovowi (MINI All4 Racing), którzy praktycznie jadą u siebie. Pustyni nie boi się też Yazeed Al-Rajhi (MINI), któremu tradycyjnie towarzyszy Timo Gottschalk. Miniakiem również pojedzie młody zdolny Brytyjczyk, Harry Hunt w towarzystwie jednego z najbardziej doświadczonych X-raidowych pilotów, Andreasa Schulza. X-raid stawia także na „lokalesów” – kolejne 2 MINI należą bowiem do dwóch kazachsko-rosyjskich załóg: Aidyn Rakhimbayev / Anton Nikolaev oraz Bauyrzhan Issabayev / Vladimir Demyanenko. Starcia z pustynią oraz pokazania się własnej publiczności nie mogły sobie również podarować załogi z kazachskiego zespołu Mobilex Racing – Yuriy Sazonov zasiada za sterami Hummera w towarzystwie ukraińskiego pilota Dimy Tsyro, Kanara Shagirova (Hilux) również nawiguje Ukrainiec, Vitaliy Yevtyekhov, a w kolejnym Hummerze zasiadają dwaj Kazachowie, Yerden Shagirov i Arslan Sakhimov. Wśród załóg T2 pierwsze skrzypce zapewne grać będzie ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Świata, Kazach Denis Berezovskiy, któremu, podobnie jak na ubiegłorocznych pucharowych trasach (w tym roku póki co nie startuje), towarzyszy rodak Ignat Falkov. Ciężarówki to przede wszystkim armada aż 6 Kamazów, za kierownicami których zasiadają m.in. zwycięzcy Dakaru, Airat Mardeev, Eduard Nikolaev i Andrey Karginov. Ale i w innych zespołach nie brakuje wielkich nazwisk – na liście startowej są bowiem takie postaci, jak Marten Van Den Brink (Renault), Siarhei Viazovich (MAZ), Artur Ardavichus (Tatra), Tomas Vratny (Tatra), Miklos Kovacs (Scania) czy Teruhito Sugawara (Hino).
No dobra, mamy świetną obsadę, mamy mocnych Polaków i co dalej? Dalej to już trasa do Peikinu, której pierwszy etap liczący ponad 850km zawodnicy mają już prawie za sobą. Załogi są bowiem w stolicy Tatarstanu, Kazaniu, gdzie na błoniach nad Wołgą trwa właśnie 2-kilometrowy prolog. Trzymajmy kciuki!


AM

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do