Po ostatnich wojażach w "delcie" Narwi - brodzeniu w rzece i przejechaniu przez nią podniosłem maskę i zobaczyłem że obudowa filtra powietrza jest zachlapana wodą. Pomyślałem: wystarczy tego ryzyka z wodą. Samochodu nie chcę topić po szyby ale dla bezpieczeństwa silnika i kosztów taniej będzie zmontować w jeep xj snorkel - zainstalować kibelrurę :)
Kilka dni później zamówiłem filtr stożkowy, gdy po paru dniach przyszedł od razu zajechałem do warsztatu kolegi, przedstawiając mu plan działania. Dłuższej gadki nie było, bo jeszcze tego samego dnia uzupełniliśmy brakujące elementy i zaczęła się kolejna przygoda z tuningowaniem Jeep`a :D.
Zadanie na pozór proste okazało się trzydniową pracą, którą podzieliliśmy na 3 etapy:
1. Airbox, czyli zbudowanie szczelnej obudowy filtra powietrza z wbudowanym filtrem stożkowym, który w razie potrzeby będzie można wymienić, ewentualnie przeczyścić i założyć. - przenieść komputer w inne miejsce.
2. Wyprowadzenie dolotu powietrza na zewnątrz. - "wyrzucenie z błotnika" zbiornika na płyn do spryskiwaczy, zamiana na inny i przeniesienie w inne miejsce (w trakcie :) ) - opracowanie "daszku" przez który nie napada deszczyk i silnik nie wciągnie większych elementów np. trawy lub liści
3. Malowanie :>
Etap 1.
Pomarańczową rurę "dwusetkę" docięliśmy na odpowiedni wymiar. Dwie zaślepki zewnętrznie obtoczył nam tokarz, żeby można było wcisnąć je w rurę i "zaślepić", a w ich środku wytoczył 2 otwory na umieszczenie rur, jedna doprowadzająca powietrze, druga na której zamocowany jest filtr stożkowy. Resztę załatwiły kolanka hydrauliczne :P.
Komputer musiał zostać przeniesiony w inne położenie. Wycięliśmy kawałek solidnej blachy o grubości 3 mm, zgięliśmy, nawierciliśmy otwory i po chwili był założony w swoje nowe miejsce, tak aby w razie drgań nie obijał się o inne podzespoły.
Gdy wszystko znalazło się na swoim miejscu i maska się zamknęła pojeździłem 1 dzień żeby sprawdzić czy wszystko działa jak należy... - działało, a stożek ładnie mruczał powyżej 3000 obr :)
Na drugi dzień rozebraliśmy airbox`a, wykręciliśmy podstawę komputera, zjechaliśmy szlifierką i w czarny mat... Po wyschnięciu, komputer na swoje miejsce, puszkę skręciliśmy dając kątowniki z cienkiej blachy i skleiliśmy dając odpowiednio z jednej strony więcej z drugiej natomiast mniej kleju do szyb żeby można było rozebrać :D.
Etap 2.
Zdjęliśmy grill ze światłami żeby dostęp do wnętrza nie był utrudniony. Namierzenie miejsca przebicia nie było trudne, kolanko które wychodziło z airbox`a przerysowaliśmy na zewnętrzną stronę fartucha podłużnicy, kilka odwiertów, kątówka i otwór gotowy. Po obwodzie nałożyliśmy gumowy przewód, żeby odizolować ostrą krawędź od rur doprowadzających powietrze, a blachę zabezpieczyliśmy od rdzy.
Spod błotnika wyrzuciliśmy zbiorniczek na płyn do spryskiwaczy, a w jego miejsce poszła gumowa rura zbrojona drutem stalowym zamocowana metalowymi skręcanymi opaskami. Ustaliliśmy punkt przebicia w błotniku, dalej nie da się tego zrobić bo fartuch jest wypukły i zaczynają się na nim kolejne strefy zgniotu (szkoda, że nie zrobiłem fotki), ich cięcie jest ryzykowne dlatego że Jeep nie ma ramy, a w terenie nadwozie mocno pracuje. Tak samo jak wcześniej zabezpieczyliśmy otwór w błotniku. Reszta to kolanka, rury, docinanie. Na koniec obcięcie pod odpowiednim kątem końcówki kominka, wklejenie siatki - dorobiliśmy z górnego wzmocnienia starego filtra powietrza. Całość oczywiście uszczelniliśmy klejem do szyb, skręciliśmy, zmatowaliśmy szlifierką i wysprajowaliśmy na czarno. W błotniku i na słupku dołożyliśmy za pomocą nitów mocowania, a gdy całość wyschła wrzuciliśmy na wóz.
Kibelrura jak ta lala!!! Stożek ładnie mruczy powyżej 3000 obr, dolot wyprowadzony nad drzwi, ale po otwarciu szyby jak powietrze ssie... aż miło posłuchać.
Jak konstrukcja się sprawdzi to w przyszłości planuję pomalować snorkel "gładkim" czarnym matem.
Dobra robota jak możesz to napisz co to za filtr lub prześlij link bo też chcę coś takiego zrobić i jeszcze jedno napisz jak z gazem czy nie było problemów z ustawieniem i czy oddycha swobodnie
choć łatwo nie było to się udało,co dwie głowy to nie jedna hehehehehe, i teraz trzeba sprawdzić szczelność w terenie co by nie było że nie działa a póżniej to już tylko urząd patentowy i masówka hahaha
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobra robota jak możesz to napisz co to za filtr lub prześlij link bo też chcę coś takiego zrobić i jeszcze jedno napisz jak z gazem czy nie było problemów z ustawieniem i czy oddycha swobodnie
fachowa robota! gratulacje chłopaki ;-)
choć łatwo nie było to się udało,co dwie głowy to nie jedna hehehehehe, i teraz trzeba sprawdzić szczelność w terenie co by nie było że nie działa a póżniej to już tylko urząd patentowy i masówka hahaha