IX Zmota Challenge 2011. Relacja Turysty(ka). I po zawodach. Ponad setka startujących aut, pewnie koło trzystu zawodników i gości rozlokowanych po wszystkich okolicznych domostwach, nierzadko na podłodze z braku wolnych miejsc.
Pojechaliśmy 80-ką w Turystyku z nastawieniem bardzo lajtowym, spotkać kumpli z całej Polski i pooddychać rajdową atmosferą.
Trasa bardzo ciężka, naszej załodze: Jacek, Grzsiek i ja, najbardziej dała sie we znaki próba Świnie w kosmosie, żebym wiedział to bym się tam wcale nie pakował HDJ-ką ;-) Wśród atrakcji przejazd wąwozem, a to po dnie usłanym kamlotami a to po krawędzi kilkanaście metrów nad dnem. Jak nie pierwsze i drugie to gliniaste trawersy na których trudno utrzymać się na nogach. Robiliśmy tę próbę w nocy i wyglądała po prostu paskudnie. Z ciekawości wróciliśmy tam następnego dnia - oczywiście w świetle poranka nie była już taka groźna ale i tak budziła respekt ;-)
Przybyło kilka nowych rys na zbroi, urwane mocowanie stabilizatora, nadwyrężony tylny zderzak, uszkodzony hamulec wyciągarki - ale było warto! 40 zaliczonych punktów na 86 możliwych - jak na tankowiec, którym przypłynęliśmy jesteśmy zadowoleni.
Dziękuję pilotom Jackowi i Grzesiowi oraz wszystkim załogom współpracującym na trasie: Ignacemu (Gucio), Sławkowi i Zbyszkowi (Patrol), Piotrkowi i Zbychowi (Game Over), Darkowi i Adamowi (Jeep), Arturowi (K160), Groszkowi z Wyspą (Patrol), Gwizdkowi z pilotem (Patrol), Toykom 90 i 120, chłopakom z Patrola z aluminiowymi trapami i wszystkim innym, których spotykaliśmy na trasie. Specjalny szacun Maćkowi, który przyjechał na kołach z Trójmiasta Suzą na Simexach ;-)
Wrzucam parę fotek z IX Zmoty Challenge. Za rok pewnie zameldujemy się ponownie ;-)
Słyszałem, że Franc zdegustowany poziomem moralnym tegorocznych uczestników, ale jak się puszcza ponad setkę aut na trasę to trudno uniknąć strat ... To prawda, że to była ostatnia Zmota?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Słyszałem, że Franc zdegustowany poziomem moralnym tegorocznych uczestników, ale jak się puszcza ponad setkę aut na trasę to trudno uniknąć strat ... To prawda, że to była ostatnia Zmota?