
Inwazja na Camp 4x4 to pierwsza edycja pikniku off-roadowego w Małym Jodle. Trzydniowa impreza zorganizowana była w formie "rajdu na luzie". W sobotę na torze rywalizowały seryjne auta ze zmotami. Przygotowane były trzy odcinki specjalne. Na dwóch załogi zbierały pieczątki oraz jazda slalomem na czas. Najbardziej widowiskową chwilą była bitwa o legendarne już "Mirkowe Korytko". Do dnia Inwazji było pokonane tylko przez jedną ekipę w czasie Pikniku Majowego. Przejazd przez ten fragment toru był specjalnie nagradzany. Do próby przystąpiły cztery auta. Jedno z nich poległo już na samym wjeździe.
Pajero przy wyciąganiu z lepkiego mułu straciło stalowy zderzak. Samochód z rzeczki wyrwała Zmota. Cała operacja trwała blisko godzinę. Gdy "Korytko" zostało udrożnione, znana i lubiana ekipa z Kielc ruszyła do boju swoim srebrnym Jimniakiem. Praktycznie całą trasę przejechali na wyciągarce, ale udało się. Do grona Władców Korytka dołączyły jeszcze dwie Zmoty z Klubu Wertep Brody.
Na drugim OS-e szanse miały tylko samochody zbudowane do pokonywania ekstremalnie trudnego terenu. Waleczny Jimny jak i inni uczestnicy Inwazji musieli zwolnić drogę zmotom. Ogromna moc aut i doświadczenie ekip pomogły pokonać strome ściany wąwozu. Niestety w tym miejscu brakuje cenzuralnych słów żeby opisać co słychać było w komentarzach loży szyderców.
W dogrywce z Honkerem, na odcinku czasowym najlepszy czas zrobił Jeep Cherokee
ustanawiając niniejszym rekord toru - 0m 96s.
Sobota zakończyła się ogniskiem i szeroko pojętą integracją.
ZAPRASZAMY NA KOLEJNĄ EDYCJĘ INWAZJI CAMP 4×4
Szczególne podziękowania dla ekip: Wetep Brody, Swietokrzyskie4x4, KMTS Radom, ekipie z Wadowic, Jeepkom i wszystkim wszystkim, wszystkim, który pojawili się na Inwazji turystycznie.
Więcej na stronie www.camp4x4.swietokrzyskie.net.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Honker daje radę! Nie widziałem nigdy Heńka w takich skokach ;-)
Świetne fotki!