Ekipa sędziów, aby rzetelnie i profesjonalnie móc spełnić swój obowiązek – ponad miesiąc czasu co weekend zjawiała się na szkoleniach teoretycznych jak i praktycznych. Czwartek i piątek 25-26 kwietnia do późnych godzin wieczornych słychać było dyskusje oraz stukot nabijanych bramek. W każdej z ośmiu sekcji znalazło się osiem bramek dla każdej z trzech klas samochodów. Osobno specjalna trasa dla samochodów bez modyfikacji oraz SUV Wszystko było przygotowane na ostatni guzik – nawet pogoda … tylko postraszyła deszczem pod koniec imprezy podczas ogłaszania wyników Tak w telegraficznym skrócie można powiedzieć o przygotowaniach do ESCAPE LOVELLS TRIAL 4X4.
Trial jest dość specyficzną konkurencją off-roadową, tutaj nie liczy się wyłącznie moc samochodu i jego profesjonalne przygotowanie - o zwycięstwie w dużej mierze decyduje technika jazdy oraz zgranie kierowca - pilot. Nasze samochody nie miałyby nawet najmniejszych szans (a klasa "zielona" nie pozwala na modyfikacje) dlatego też tym razem wystąpimy w roli kibiców oraz w składzie zespołu sędziowskiego.
Sobota, 27 kwietnia od samego rana impreza ruszyła pełną parą! Na starcie stawiło się 26 ekip: 4 w klasie zielonej, 5 w czarnej, 3 w czerwonej i 14 w niebieskiej. Jako że każda sekcja ustawiana była przez inny zespół sędziów, zawodnikom przyszło zmierzyć się z próbami o bardzo rozpiętej skali trudności, bezlitośnie weryfikującymi umiejętności załóg oraz możliwości samochodów. Niepozorne błoto, mordercze trawersy, ostre podjazdy i strome zjazdy, na dodatek wszystko najeżone tyczkami bramek, zmusiły pilotów do intensywnej pracy i starannego przygotowania trasy przejazdu, tak by bezpiecznie pokonać każdą z sekcji. Czy było łatwo? Nie! Wystarczy powiedzieć, że z 14 samochodów startujących w klasie niebieskiej zawody ukończyło 10, a z 3 w klasie czerwonej do szczęśliwego końca nie dotarł... żaden, co uniemożliwiło ich klasyfikację.
Rywalizacja przebiegała w przyjemnej atmosferze pełnej sympatii, życzliwości i ducha fair-play. Szczęśliwie obyło się bez wypadków i kontuzji, dzięki czemu Łukasz, ratownik medyczny, nie miał wiele pracy i mógł spokojnie zająć się kibicowaniem. W trakcie zawodów dwie załogi „zaliczyły widowiskowego boka” (jedna dwukrotnie), jednakże z racji świetnego przygotowania załóg i samochodów po postawieniu na kołach mogły kontynuować jazdę.
Wszystkim startującym drużynom dziękujemy za przybycie i wspaniałą walkę. Przepraszając za wszelkie niedociągnięcia (wciąż się uczymy i jesteśmy dopiero na początku drogi do doskonałości), mamy nadzieję, że podobało się Wam na tyle, że przyjedziecie na kolejne eliminacje ESCAPE LOVELLS TRIAL 2013!
Więcej zdjęć: https://plus.google.com/photos/111046275267920238131/albums/5871662937553109313
Niecierpliwym dodam ... że kolejna edycja pod koniec lata !
Świetna relacja i fotki! Gratuluję organizatorom i uczestnikom udanej imprezki. Aż żal, że nie mogłem tam być.