
100 dni do Dakaru
Równiutko 100 dni pozostało do rozpoczęcia najbardziej morderczego z rajdów terenowych – Rajdu Dakar. Cała światowa czołówka kierowców terenówek i ciężarówek, a także motocyklistów i quadowców już jest w pełnej gotowości na to wydarzenie. W miarę kolejnych zrywanych z kalendarza kartek wśród nich oraz ich zespołów temperatura rośnie. Dakarowa gorączka ogarnia cały rajdowy świat.
Najbliższe 100 dni na pewno bardzo intensywnie spędzi Adam Małysz. 4. stycznia na rampę startową w Buenos Aires wjedzie on bowiem swoją nową „zabawką” – SMG Buggy 2015. Start w Rajdzie Dakar tym pojazdem z pewnością będzie dla niego sporym wyzwaniem, gdyż to auto bardzo mocno różni się od jego starej, dobrej Toyoty. Przede wszystkim tym, że jest to tylnonapędówka, co wymusza zupełnie inny styl jazdy. Sama konstrukcja nie jest nowa – takim autem w Dakarze startował Carlos Sainz. Takie to auto udało mu się także rozbić na jednej z dojazdówek tegorocznej edycji tego rajdu. Natomiast przesiadka Małysza do takiego buggy to wielka niewiadoma. Auto potencjał ma, zwłaszcza świetnie radzi sobie na pustyni. Czy jednak wystarczy Adamowi czasu, by nauczyć się je prowadzić?
Kolejną wielką niewiadomą jest dakarowy debiut Peugeota. Model 2008 DKR to całkowicie nowy pojazd w gronie dakarówek. Wygląda groźnie, parametry ma doskonałe, w dodatku za sterami 3 takich aut zasiądą doskonali kierowcy – Carlos Sainz, Stephane Peterhansel i przesiadający się z dwóch na cztery kółka Cyril Despres – zatem na pewno warto będzie zwrócić uwagę na Team Peugeot. Auto jest bardzo intensywnie testowane, a „problemy wieku dziecięcego” na bieżąco korygowane, jednak Dakar to Dakar, tu wszystkie potencjalne mankamenty mogą się ujawnić w najmniej oczekiwanym momencie. Premiera Peugeota 2008 DKR na Dakarze może się zatem okazać wielkim hitem lub wielką klapą.
Przez co najmniej kilka najbliższych dni nerwowo paznokcie będą natomiast obgryzać kibice Nassera Al-Attiyah. Do tej pory nie wiadomo, jakie auto katarski książę zabierze do Ameryki Południowej. Po krótkim związku z zespołem X-raid porzucił Mini na rzecz Toyoty. Romans z Overdrivem też może się jednak okazać tylko przelotnym. Do tej pory Al-Attiyah Hiluxem wystartował w dwóch rajdach (Hungarian Baja i Baja Poland), z czego jeden wygrał, drugiego nie ukończył. Po Baja Poland miał zadecydować, czym ostatecznie wystartuje w Dakarze, tymczasem nie wiadomo nawet, jakim autem pojedzie w najbliższej rundzie Pucharu Świata FIA, Rajdzie Maroka (start 3. października). Al-Attiyah to jednak wybitnie zapracowany człowiek – oprócz rajdów terenowych zalicza bowiem rajdy WRC (startuje w klasie WRC2), a obecnie przygotowuje się do odbywających się w Korei Południowej zawodów w strzelaniu do rzutków (30. września). Brak decyzji co do dakarówki w jego przypadku zatem nie można uznać za uzasadniony.
Zbliżający się wielkimi krokami Rajd Dakar 2015 natomiast nie powinien przerażać naszych byłych dakarowych motocyklistów – Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora. Po świetnym debiucie w tegorocznej edycji Dakaru, panowie poszli za ciosem, walcząc w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross Country. Obecnie plasują się na 4. miejscu klasyfikacji Pucharu, lecz do końca rozgrywek pozostały jeszcze 2 rundy, a Dąbrowski i Czachor mają realne szanse na wskoczenie na pucharowe podium. Można więc powiedzieć, że ich dakarowy trening trwa przez cały rok i jest bardzo intensywny. O ile tylko Toyota nie „zastrajkuje”, to Marek i Jacek mogą polskim kibicom sprawić miłą niespodziankę za 100 dni i 2 tygodnie w Buenos Aires.
Niezależnie od tego, komu kibicujemy, wielkie odliczanie do Dakaru wchodzi w najbardziej gorącą fazę – zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Zatem odliczajmy – 100…
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie