Reklama

Dakar 2014 - Dzień 8 - Raz lepiej, raz gorzej

13/01/2014 14:57

Dakar 2014 - Dzień 8 - Raz lepiej, raz gorzej

 

Dakar 2014 już za półmetkiem. Kto dotrwał do tego momentu, już może czuć się wygranym. Na starcie do siódmego etapu bowiem można było zobaczyć już tylko nieco ponad połowę pierwotnej liczby zawodników. Wśród nich jest 8 Polaków (motocyklista, quadowiec i 4 załogi samochodowe). Z różnym szczęściem wiedzie im się na odcinkach, jednak wciąż są w czołówce rajdu. Tak też było na ósmym etapie rajdu.


Motocykliści i quadowcy ponownie rozdzielili się z załogami samochodowymi i ciężarowymi. Dla „lekkiej kawalerii” na niedzielę zaplanowano bowiem odcinek specjalny na terenie Boliwii. Ta trasa to dla nich kolejny etap maratoński, gdyż ze swoimi serwisami spotkają się dopiero po dwudniowej włóczędze po boliwijskich bezdrożach. Niedzielny odcinek specjalny z Salty do Uyuni miał mieć długość 401km. Miał, gdyż z powodu niskiego pułapu chmur, który uniemożliwiał loty śmigłowców, start przesunięto na 103. kilometr, skracając tym samym dystans odcinka.


W Boliwii najwidoczniej doskonale się czuł Kuba Przygoński, któremu na siódmym etapie Dakaru dopisało szczęście. Na mecie w Uyuni zameldował się bowiem z 5. czasem. W generalce umocnił w ten sposób swoją 7. pozycję. Na tym odcinku królowali natomiast Hiszpanie, których w pierwszej piątce znalazło się aż trzech. Najszybszy z nich był Joan Barreda Bort. W generalce jednak nadal jest na 2. miejscu. Drugi na odcinku był Marc Coma, który jednak nadal przewodzi klasyfikacji generalnej motocyklistów. Trzeci czas należał do Francuza Cyrila Despresa, który jednak po wcześniejszych problemach ma zbyt duże straty, by póki co walczyć o podium w generalce (po siódmym etapie jest na 10. miejscu). Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wywalczył sobie natomiast hiszpański motocyklista Jordi Viladoms, który z kolei na odcinku był 10.


Mniej szczęścia w Boliwii miał natomiast Rafał Sonik, który już kilkukrotnie skarżył się, że jego quad jest wolniejszy od maszyn rywali wyposażonych w zmodyfikowane silniki. O tym również przekonał się na siódmym etapie Dakaru. Dodatkowo Sonika na tym odcinku spowolniła nieco awaria hamulców. Mimo to etap zakończył na wysokim 4. miejscu. W generalce znów jednak spadł na 3.miejsce. Prowadzenie w generalce objął Chilijczyk Ignacio Casale, który zwyciężył siódmy etap rajdu. Drugi na mecie czas należał z kolei do Sebastiana Husseiniego. Trzeci na tym etapie był natomiast Sergio Lafuente, który w ten sposób stracił prowadzenie w generalce i aktualnie jest na drugim miejscu.


Załogi samochodowe na siódmym etapie Dakaru pozostały w Argentynie. Dla nich na niedzielę organizatorzy zaplanowali pętlę wokół Salty o długości 533km. Długa i wymagająca trasa wiodła początkowo kamienistymi ścieżkami, które poprowadziły zawodników na wysokość aż 4000 m n.p.m. Na deser zafundowano im przejazd po dnie wyschniętego słonego jeziora. Przed startem rozpadało się, z związku z czym auta wyruszyły na tę trasę z opóźnieniem.


Pech opuścił na tym odcinku Krzysztofa Hołowczyca. Startował tym razem z wyższej pozycji, dzięki czemu nie miał kłopotów z wyprzedzaniem wlokących się rywali. Na metę w Salcie dotarł z doskonałym 5. czasem. To sprawiło, iż w generalce wskoczył o oczko w górę – jest teraz na 8. pozycji. Awans o stopień w generalce (na 15. miejsce) zaliczył również Martin Kaczmarski, który odcinek ukończył na 12. pozycji. Siódme miejsce w generalce po siódmym etapie nadal należy do Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora. Na metę odcinka dotarli oni jednak dopiero 21. miejscu. Na wysokościach powyżej 4000 m. n.p.m. tlenu brakowało benzynowemu silnikowi ich Toyoty, a także Czachorowi, którego rozbolała głowa. Wysokości nie straszne są Adamowi Małyszowi i Rafałowi Martonowi, jednak im szanse na dobry wynik znów pokrzyżowała awaria wycieraczek. Jadąc w deszczu musieli dość często zatrzymywać się i ręcznie przecierać szyby. Dodatkowo dopadł ich ten sam problem, co Rafała Sonika, czyli awaria hamulców. Ten zbieg nieszczęśliwych okoliczności spowodował, iż odcinek ukończyli dopiero na 25. miejscu, a w generalce wypadli poza pierwszą dziesiątkę (są na 11.miejscu). Problemów natomiast nie miał tym razem Carlos Sainz, który zwyciężył siódmy etap, ale to zwycięstwo to nadal zbyt mało na podium w generalce (plasuje się obecnie na 6. miejscu). Tuż za Buggy Sainza na metę dotarło całe stadko Miniaków. Spośród nich najszybsze tym razem było to należące do Nassera Al-Attiyaha (2. miejsce na odcinku). Trzecie na mecie było Mini Stephane’a Peterhansela. W generalce natomiast nadal dominuje Miniak, którym jedzie Nani Roma (Roma ukończył etap na 4. pozycji). Na drugie miejsce w klasyfikacji wskoczył natomiast „Mister Dakar”, jak określa się Peterhansela. Dominację X-raidu przełamuje natomiast Toyota należąca do Giniela de Villiersa, który obecnie w generalce jest na 3. miejscu (na odcinku był 8.).


Ciężarówki w niedzielę również pokonywały pętlę Salta-Salta, jednak ich trasa była o 8km krótsza niż aut osobowych – 525km. Z armadą Kamazów ponownie musiał walczyć jadący Iveco Gerard de Rooy. Na metę dotarł jako 3. Dwa pierwsze miejsca na odcinku należały do kamazowców - Eduarda Nikolaeva (1. miejsce) i Dmitrija Sotnikova (2. miejsce). W klasyfikacji generalnej to jednak de Rooy wciąż jest liderem. Po siódmym etapie nie zmienił się także skład dalszych stopni podium – 2. miejsce nadal zajmuje Karginv, na 3. miejscu zasiedział się Nikolaev.


W poniedziałek wszyscy zawodnicy wjadą do Chile, choć innymi trasami. Motocykliści i quadowcy pojadą z Uyuni do Calamy piękną widokowo trasą wiodącą przez ogromny solny płaskowyż i kilka wysepek. Pokonają trasę o długości 692km, z czego odcinek specjalny będzie miał 462km. Z kolei auta osobowe i ciężarowe przekroczą Andy. Ich licząca ponad pół tysiąca kilometrów trasa zawierać będzie odcinek specjalny o długości 302km. Organizatorzy twierdzą, iż ten odcinek to sprawdzian umiejętności kierowców, którzy ścigać się będą na szybkich, ale bardzo ciasnych odcinkach. Niełatwo zatem będzie o wyprzedzanie, a każdy niewłaściwy manewr może skutkować kłopotami.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do