
Dakar 2014 - Dzień 5
Czwartkowy etap z założenia miał być morderczy i taki rzeczywiście był. Wyschnięte koryta rzek, rozmyta ubiegłotygodniowymi deszczami trasa, wydmy, a przede wszystkim piekielny upał – to charakterystyka odcinka z Chilecito do Tucuman. Nic dziwnego, że ten etap obfitował w upadki z motocykli, błędy nawigacyjne, zakopywanie się na wydmach, dachowania, płonące pojazdy czy choćby przegrzewające się silniki. A to z kolei namieszało w wynikach. Skorzystali na tym Polacy :)
Szansy na zmierzenie się z tymi „atrakcjami” nie mieli niestety Piotr Beaupre i Jacek Lisicki. Po tym, jak w środę ich BMW doznało awarii sprzęgła przy próbie wydostania się z rozpadliny skalnej, załoga podjęła decyzję o wycofaniu się z rajdu. W grze pozostały zatem cztery polskie załogi samochodowe, jeden motocykl i jeden quad – łącznie 8 Polaków (z 18 startujących). Jednak nie tylko naszych rodaków ubywa, bowiem już około 1/3 pojazdów zakończyło swoją przygodę z tegorocznym Dakarem.
211km odcinka specjalnego, 111km strefy neutralizacji i znów 205km odcinka – tak miała wyglądać czwartkowa trasa. Tymczasem po dojechaniu części pojazdów na koniec pierwszej części oesu organizatorzy podjęli decyzję, by na tym zakończyć ten etap dla motocykli i quadów, samochodom i ciężarówkom skrócono natomiast dystans o ostatnie 100km drugiej części odcinka. To ze względu na bezpieczeństwo zawodników, którym przy bardzo wysokich temperaturach groziły problemy zdrowotne.
Skrócenie odcinka było na rękę Kubie Przygońskiemu, który na piątym etapie pokazał klasę i dojechał do mety z 3. czasem! W generalce awansował na 7.miejsce – tuż przed jednego z największych motocyklowych faworytów, Cyrila Despresa, który na mecie czwartkowego etapu był dopiero 18. (awaria motocykla). Najszybszy na tym odcinku był inny z faworytów, Marc Coma. Drugi czas odcinka należał do Jordiego Viladomsa.
Spośród 40 quadów, jakie rozpoczynały ściganie się w Dakarze, w walce pozostało już 27. Wśród nich pretendentem do podium jest polski quadowiec, Rafał Sonik, który wciąż świetnie jedzie. W czwartek jednak miał problemy nawigacyjne na 162km, przez co stracił sporo cennych minut i ostatecznie dotarł na metę jako trzeci. Na piątym etapie szybsi od niego byli: 1. Lafuente, 2. Casale.
W przypadku samochodów, na tym etapie można by powiedzieć, że wygrywali go piloci. Doskonale spisali się zatem Rafał Marton i Jacek Czachor, doświadczeni nawigatorzy dakarowi. Adam Małysz, pilotowany przez Martona, był najszybszy z Polaków, zajmując 8. miejsce na etapie pomimo tego, iż trzykrotnie zmieniał przebite opony, a dalej jechał zachowawczo z braku kół zapasowych. Tuż za nim był Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem. Martin Kaczmarski ukończył etap na 15. miejscu. Problemy na pierwszej części odcinka miał Krzysztof Hołowczyc, który zakopał się na wydmie po nieudanej próbie wyprzedzenia Robby’ego Gordona (podobno nie chciał przepuścić Hołka) i stracił godzinę na odkopywaniu auta. W klasyfikacji odcinka znalazł się dopiero na 25. miejscu. Najszybciej na metę piątego etapu dotarł Nani Roma, drugi był Giniel de Villiers, a trzeci Robby Gordon, który po wyjątkowo nieudanym początku rajdu systematycznie odrabia straty.
W klasie ciężarowej piąty etap należał do Dmitrija Sotnikova, kolejnego z silnej ekipy Kamazowców. Drugi na mecie stawił się jego kolega, Andrey Karginov (również Kamaz), trzeci zaś był Gerard de Rooy w Iveco, z Darkiem Rodewaldem na pokładzie. Po tym etapie prowadzenie w generalce utrzymał de Rooy, zaś Karginov wskoczył z 3. na 2. miejsce. Na 3. miejscu obecnie jest Nikolaev.
A potem wszystko się pozmieniało… Problemy nawigacyjne, z jakimi borykali się zawodnicy, nie przeszły bez echa. Wielu z nich złożyło protesty, czego efektem było doliczenie kar niektórym kierowcom. Zawodnicy mają zamontowane w pojazdach nadajniki GPS, które rejestrują ich położenie, a także kontrolują prawidłowość pokonywania trasy (zawodnicy muszą „zameldować się” na poszczególnych waypointach oznaczonych w roadbooku). Część zawodników po bezskutecznych próbach znalezienia waypointu poddawała się i jechała dalej. Za każde ominięcie takiego punktu organizatorzy mogą nałożyć godzinną karę, co się właśnie stało. Kary otrzymali m.in.: Rafał Sonik, Martin Kaczmarski, a także takie dakarowe tuzy, jak Nasser Al-Attiyah, Robby Gordon czy Carlos Sainz. Efektem tego były zmiany w klasyfikacji odcinka, a także w generalce.
Po korekcie wyników Kuba Przygoński stracił swoje doskonałe 3. miejsce na odcinku i spadł aż na miejsce 19. (w generalce aktualnie jest na 8. miejscu). Pierwsza trójka na odcinku prezentuje się następująco: 1. Coma, 2. Viladoms, 3. Rodrigues. Podium w generalce aktualnie należy do: 1. Coma, 2. Barreda Bort, 3. Lopez Contardo.
Trzeci na mecie quadowiec Rafał Sonik po doliczeniu kary spadł na miejsce 6., ale w generalce nadal jest na podium – plasuje się na 3. miejscu. Klasyfikacja odcinka po korekcie: 1. Lafuente, 2. Casale, 3. Copetti. Aktualna generalka quadów: 1. Lafuente, 2. Casale, 3. Sonik.
Na korekcie wyników skorzystali natomiast trzej Polscy kierowcy: Adam Małysz, Marek Dąbrowski i Krzysztof Hołowczyc, którzy awansowali w klasyfikacji odcinka. Adam Małysz z 8. miejsca wspiął się na 5. miejsce, Marek Dąbrowski z 9. miejsca wskoczył na miejsce 6., zaś Krzysztof Hołowczyc z 25. miejsca poszybował na miejsce 18. Swoje 15. miejsce stracił natomiast Martin Kaczmarski, który spadł na 24. miejsce. W generalce obecnie Polskie załogi plasują się na następujących lokatach: 7. Dąbrowski/Czachor, 10. Hołowczyc/Żilcow, 11. Małysz/Marton, 16. Kaczmarski/Palmeiro. W ostatecznej klasyfikacji odcinka pierwsza trójka to: 1. Roma, 2. de Villiers, 3. Terranova. Aktualne podium w generalce zajmują: 1. Roma, 2. Terranova, 3. Peterhansel.
Kar udało się uniknąć kierowcom ciężarówek, w związku z czym zarówno podium odcinka, jak i generalki pozostaje bez zmian.
Jak zapowiadają organizatorzy, w piątek zawodnicy będą mogli nieco odetchnąć i nacieszyć się najpiękniejszymi w tej edycji Dakaru widokami. Trasa 6. etapu będzie wiodła z Tucuman do Salty. Motocykle i quady pojadą inną trasą niż auta, a jeszcze inną ciężarówki. Przed końcem odcinka specjalnego wszyscy się jednak spotkają. Długości odcinka specjalnego to: 400km dla motocykli i quadów (mocno techniczna trasa!), 424km dla samochodów i jedynie 156km dla ciężarówek. Po dojechaniu do Salty wszystkich zawodników czeka zasłużony sobotni odpoczynek.
dakar.wterenie.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie