
Dakar 2014 - Dzień 13 - Decydująca rozgrywka
Piątkowy etap z El Salvador do La Sereny to już przedostatnia rozgrywka Dakaru 2014. Rajd wszedł w decydującą fazę. Liczący 350km dwunasty odcinek specjalny był ostatnim z „pełnowymiarowych”, a zatem był ostatnią szansą na poprawienie lub przynajmniej utrzymanie osiągniętych dotąd wyników. Ta sztuka udała się wszystkim polskim załogom – Kuba Przygoński rzutem na taśmę awansował, pozostali Polacy pozostali na swoich bardzo dobrych miejscach. Wojna toczyła się natomiast „na szczycie”.
Kuba Przygoński na mecie dwunastego odcinka zameldował się na 7. pozycji z dziesięciominutową stratą do Cyrila Despresa, który na tym etapie był najszybszy. Dobry wynik gwarantował Przygońskiemu utrzymanie 7. miejsca w generalce. Problemy miał jednak Joan Barreda Bort, dotychczasowy wicelider klasyfikacji generalnej. W jego motocyklu nawaliła elektronika, awaria zaś okazała się na tyle poważna, że Hiszpan na metę dotarł dopiero na 67. miejscu. To wyeliminowało go z walki o dakarowe podium. Barreda Bort spadł aż na 7. miejsce w generalce, robiąc tym samym miejsce Przygońskiemu, który awansował na 6. miejsce. Drugi czas odcinka należał do Marca Comy, który w ten sposób umocnił swoją pozycję lidera generalki. Trzeci na mecie był Olivier Pain i to on po spadku Barredy Borta wskoczył na podium klasyfikacji generalnej, a konkretnie na 3.miejsce. Na 2. miejsce w generalce awansował trzeci do tej pory Jordi Viladoms, który piątkowy etap ukończył z 5. lokatą.
W piątek zupełnie nie musiał się spieszyć Rafał Sonik, którego 2. miejscu w generalce już nikt nie mógł zaszkodzić. Jedynie bardzo poważna awaria mogłaby zepchnąć go z tej świetnej pozycji, gdyż 3. w generalce Sebastian Husseini miał do Sonika aż 4,5 godziny straty. Po dwunastym etapie Husseiniemu udało się zbliżyć do Sonika jedynie o niecały kwadrans. Sonik bowiem wcale nie zwolnił tempa, bo etap ukończył na 4. miejscu. Husseini był w piątek drugi na mecie. Najszybszy ponownie okazał się Ignacio Casale, lider klasyfikacji generalnej. On również nie miał powodu do pośpiechu, bo Sonik w generalce miał do niego ponad godzinną stratę, ale mimo to postanowił po raz kolejny udowodnić, kto tu jest najlepszy. Trzeci czas odcinka należał zaś do rosyjskiego quadowca Sergeya Karyakina (po tym etapie w generalce jest na 7. miejscu).
Po dwunastym etapie nastąpiła zmiana na fotelu lidera generalki wśród samochodów – Peterhansel wyprzedził bowiem Naniego Romę, który złapał kapcia i musiał zmienić koło. W ten sposób „Mister Dakar” w generalce zyskał 26 sekund przewagi! A zatem krótki sobotni etap będzie tym decydującym. Stephane Peterhansel był jednocześnie najszybszym kierowcą piątkowego etapu. Nani Roma był natomiast trzeci na tym etapie. Drugi w stawce był natomiast dotychczas 3. w generalce Nasser Al-Attiyah (swoją pozycję w generalce utrzymał). Zatem walka na etapie rozegrała się w gronie liderów generalki. Dzielnie jednak swoich kolegów z X-raid Teamu gonił Krzysztof Hołowczyc – etap ukończył na 5. miejscu. W generalce natomiast pozostał na 6. pozycji. 7. miejsce w generalce utrzymali Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, którzy w klasyfikacji odcinka znaleźli się na 14. pozycji. 18. miejsce na odcinku należało z kolei do Martina Kaczmarskiego, a oczko niżej w klasyfikacji odcinka znaleźli się Adam Małysz i Rafał Marton. Obie załogi również nie zmieniły swoich pozycji w generalce – Kaczmarski wciąż jest na 9. miejscu, a Małysz na 13.
O powrót na 1. miejsce w generalce ciężarówek w piątek zawalczył Gerard de Rooy i to on był zwycięzcą dwunastego etapu. Nad drugim na mecie Andreyem Karginovem miał jednak tylko pół minuty przewagi, a to nie wystarczyło, by zepchnąć go znów na 2. lokatę w generalce – de Rooy traci do niego niemal 7,5 minuty. Raczej ciężko tę stratę będzie mu odrobić na krótkim sobotnim etapie, ale kto wie… Trzeci na odcinku był trzeci w generalce Eduard Nikolaev i jego sytuacja po tym etapie nie zmieniła się.
Sobotni etap z La Sereny do Valparaiso niewiele już pewnie pozmienia. Odcinek specjalny, który liczyć będzie zaledwie 157km, to zbyt krótki dystans, by dało się na nim odrobić większe straty. Nie będzie też temu sprzyjał początkowy wąski i kręty fragment odcinka, bo trudno tu będzie o wyprzedzanie. Natomiast druga część oesu to już bardziej pokazówka niż realne ściganie. Jednak i tu emocji nie zabraknie, gdyż dopiero na tym etapie rozstrzygnie się, które z Mini ostatecznie dowiezie swojego kierowcę na szczyt dakarowego podium. Walkę stoczy czarne (Peterhansel) z żółto-czarnym (Roma).
dakar.wterenie.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie