Reklama

Alina - kobieta na quadzie, ekstremalnie aktywna i wyjątkowa

28/04/2013 20:32
Pierwszy raz zobaczyłam ją na The Great Escape 2013 w Żaganiu. Nieśmiało pstryknęłam jej kilka fotek. Dopiero na MT RALLY 2013 w Drawsku Pomorskim poznałyśmy się i zostałyśmy koleżankami.

Na co dzień prowadzi swoją małą prywatną sieć hurtowni i sklepów w branży artykułów BHP. Jednak nie codzienne zajęcia określają Alinę, ją określa jej pasja, a ta jest naprawdę ekstremalna. Alina od pięciu lat jeździ quadem.

Jak to się zaczęło? Szukała czegoś, co da jej odskocznie od codziennej pracy i monotonii życia. Kupiła quada nigdy nawet na nim nie siedząc, ani nie jeżdżąc. Taki miała pomysł, taką miała wizję. Czuła, że to jest to. Teraz bierze udział we wszystkich znaczących rajdach off-road’owych w Polsce.

Jakie ma osiągnięcia ? Przeważnie jest w pierwszej 10, bo jest zawzięta i nie jeździ jak niektórzy, jako ogon, czyli za kimś nie nawigując. Ona nawiguje sama i chce dojść do perfekcji. Z pewnością dojdzie. Kto ją zna, ten nie waży się wątpić. W rajdach ogólnopolskich jeździ dopiero od 1,5 roku. Bardzo krótko? Może, ale musielibyście zobaczyć jak jeździ. Zaraża innych swoim uporem i determinacją. Imponuje profesjonalizmem i zaangażowaniem. Jest ekstremalnie aktywna, wkłada całe swoje serce w to, co robi. Dlatego poznanie Aliny to jedno z tych zdarzeń, które napawają optymizmem i sprawiają, że radośniej widzi się świat.

Jakie ma plany? Na pewno w przyszłym roku pojechać w Breslau, czyli Drezno - Wrocław.
Jakie marzenia? Dakar.......... I to marzenie chciałabym pomóc jej zrealizować, bo jest tego warta i wiem, że potrafi sprostać wyzwaniu. Jeśli znajdziemy sponsora, Alina da z siebie wszystko, wykorzysta swoje umiejętności, a wola walki pomoże jej dobrnąć do celu, bo gdzie diabeł nie może tam Alina pcha się sama – jak twierdzi. Alina jednak Dakar widzi jako wyjazd całego swojego Teamu. Takie jest jej prawdziwe marzenie. Podziwiam jej lojalność, bo choć jest indywidualistką, to praca zespołowa jest dla niej świętością.

Alina jest osobą niezwykle skromną. Przekonałam się o tym, pytając ją o zgodą na to, aby o niej pisać na „forum publicznym”. Wtedy dostałam taką korespondencję, pełną wątpliwości:

„Boję się tego nagłośnienia trochę, bo ktoś może zarzucić: gdzie ty się pchasz, najpierw jeszcze potrenuj, są inni z większymi sukcesami”.

Ostatecznie przekonałam ją, żeby się zgodziła. Dlatego piszę i będę pisała o niej, bo jest wyjątkową kobietą.

Alina przede wszystkim chciała, żeby prezentować cały jej Team, a nie ją samą. Chyba nie czuła się najlepiej z myślą, że to ona ma być w centrum uwagi. Tym bardziej ujęło mnie to za serce. Mi jednak chodziło o pokazanie Aliny, jako przykład kobiety, która realizuje swoją pasję. I to jak ? - Offroadowo!

Oczywiście obiecałam, że kiedyś napiszą o całym Teamie, ale najpierw muszę ten Team poznać. Wierzę, że warto, bo są to z pewnością wyjątkowi ludzi. Póki co, miałam okazję poznać Alinę. Jeśli cały Zespół jest taki jak Alina, to już nie mogę się doczekać rajdu, na którym będę miała okazję spotkać wszystkich, pstryknąć kilka fotek, nakręcić jakiś materiał video i porozmawiać, aby przestawić ich czytelnikom zainteresowanym tematyką off-road. Szczególnie tym, którzy uwielbiają quady. Mogę więc obiecać, że w przyszłości będzie więcej o Teamie Aliny, czyli o ATV POZNAŃ TEAM. Warto pisać o ludziach z pasją. Szczególnie intryguje mnie Erni, o którym Alina mówi, że jest jej mentorem.

Tymczasem zapraszam na film z MT RALLY, gdzie Alina miała niezłą przeprawę.



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do