
Albańskie wspomnienia 2014 - wyprawa 4x4
Albania lato 2014.
Jedziemy do Albanii!!!!... pomysł świetny ale... jaki to kraj? Czy jest tam bezpiecznie? Co Albania zaoferuje nam w kwestii zabytków, historii? Z jakimi drogami przyjdzie się zmierzyć naszemu "Miśkowi", który w tym czasie bedzie naszym domem na kółkach? Bunkry zobaczymy z całą pewnością i Morze Jońskie do którego planujemy dojechać. Zaopatrzeni w przewodnik i niezbędne akcesoria off-roadowe wraz z przyjaciółmi wyruszyliśmy w nieznane.
Przejście graniczne z budką celnika wielkości małej drewutni był pierwszym sygnałem, że spotkają nas w Albanii różne niespodzianki. Pomysłowe "pojazdy"z motorowerem w roli głównej okazały się środkami transportu materiałów wykorzystywanych do recyklingu. Żaden śmietnik nie pozostawał bezpański. Całe rodziny sortujące śmieci przy głównych ulicach ważnych albańskich miejscowości były stałym elementem krajobrazu metropolii.
Zaskoczyły nas odcinki "przyzwoitych" autostrad na wybrzeżu kraju ale i one nie były pozbawione typowego albańskiego akcentu, czyli osiołków ciągnących ogromne wozy wypełnione sianem niejednokrotnie "pod prąd", a latające nad drogami arbuzy były stałym elementem podróży (tubylcy zachęcali do zakupu tych dojrzałych pyszności lub drogą powietrzną skracali sobie drogę transportu owoców). Elegancja policjantów wprawiła nas w zdumienie. Władcy dróg traktowali nasze auta jak statki-widma... nie widzieli, nie słyszeli. "Suszarki" w naszej obecności kończyły pracę a znaki drogowe znikały. Raj na ziemi.
Eleganccy, starsi mieszkańcy albańskiej krainy widząc nasze samochody życzliwie kłaniali się. Stolica Albanii jest mekka handlu. Z okien aut nie opuszczając pojazdów można zaopatrzyć się we wszystko - od nici do miski sedesowej. Kolorowe budynki, gwar ludzi i dewiza "pieszy może wszystko" są wpisane w krajobraz Tirany.
Bajkowo piękne wybrzeże przywodzi na myśl Chorwację z jej krajobrazami i klimatem. Mnogość zabytków w tym miast muzeów skłania do zadumy. Rzymianie pozostawili tutaj swój trwały ślad. Tak jak komunizm. Bunkry będące stałym elementem krajobrazu są adoptowane na siedziby recepcji małych, ale uroczych campingów, służą jako materiał budulcowy małych wysp na morzu Adriatyckim, jako element dekoracyjny przydomowych ogrodów. Są też te stojące samotnie nadające szczególnie nadmorskim rejonom specyficzny klimat. Dzikie plaże Morza Jońskiego zachwyciły nas niepowtarzalnym klimatem: szmaragdowa woda, białe kamyczki plaż, cisza i obecność gór działy kojąco. Należy jednak przed biwakowaniem zaopatrzyć się w duże ilości słodkiej wody. Rodaków spotykaliśmy wszędzie i wszyscy jak jeden mąż bardzo pochlebnie opowiadali o swoich wrażeniach z tego niezwykłego kraju. Uwagę zwracała jedna sprawa -górzyste, strome drogi wymagające dużego wysiłku od aut. Nasz Mitsubishi Pajero napracował się za trzech, ale dał radę.
Martwiliśmy się o nasze bezpieczeństwo w podróży. Niepotrzebnie. Albańczycy są uprzejmi a Muzułmanie liberalni. Nie sposób nie odczuć ich obecności. Mnogość meczetów i cmentarzy muzułmańskich może przyprawić o zawrót głowy. Charakterystyczne chusty kobiet muzułmańskich zwracają uwagę zwłaszcza, że większość z pań jest piękna co byli łaskawi zauważyć Waldek i Grzesiu.
Wyjechaliśmy z Albanii z żalem, że jeszcze tak dużo do zobaczenia, że zabrakło czasu. Czas pomyśleć o następnym wyjeździe w te tajemnicze i gościnne strony.
Jeden z filmów z naszego wyjazdu:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie