dowiedziałem się dzisiaj przypadkiem że w Lanf Rover Defender (w Discovery pewnie też) przeguby smaruje się nie smarem molibdenowym jak w cywilizowanych autach tylko gęstym olejem, jakimś 80W 90 - to prawda czy ściema ???
Też się dziwiłem, ale tak, w Discovery na pewno kule zalewa się olejem. W Defender smarowanie przegubów pewnie jest podobnie rozwiązane. Ciekawe jak to się sprawdza w krajach tropikalnych gdzie jest strasznie gorąco?
Jest albo specjalny smar do kuli(chyba molibdenowy) albo produkuje się tzw. gluta czyli smar + olej i taka mieszanke wprowadza sie do kuli. Zdecydowanie najtansza opcja i generalnie nic wiecej nie trzeba.
tak, tak ale w przypadku uszkodzenia duzego simeringu oleum wylatuje dosc szybko, zauwazyc to mozna po charakterystycznych strzalach z przegubu. Glut jest lepszy bo gestszy/
dowiedziałem się dzisiaj przypadkiem że w Lanf Rover Defender (w Discovery pewnie też) przeguby smaruje się nie smarem molibdenowym jak w cywilizowanych autach tylko gęstym olejem, jakimś 80W 90 - to prawda czy ściema ???
Też się dziwiłem, ale tak, w Discovery na pewno kule zalewa się olejem. W Defender smarowanie przegubów pewnie jest podobnie rozwiązane. Ciekawe jak to się sprawdza w krajach tropikalnych gdzie jest strasznie gorąco?
w danych technicznych LR z roku 2005 defendre powinien miec svivel grease Moltex EP 00. Ale widzialem juz i gesty olej w tym miejscu.
Jest albo specjalny smar do kuli(chyba molibdenowy) albo produkuje się tzw. gluta czyli smar + olej i taka mieszanke wprowadza sie do kuli. Zdecydowanie najtansza opcja i generalnie nic wiecej nie trzeba.
Do przegubów przynajmniej w moim disco mam ok 0,5 l oleju przekładniowego 80w 140 i śmiga jak ta lala.
tak, tak ale w przypadku uszkodzenia duzego simeringu oleum wylatuje dosc szybko, zauwazyc to mozna po charakterystycznych strzalach z przegubu. Glut jest lepszy bo gestszy/