Przymierzam się do kupna taniej terenówki i mam pytanie czy honkerek nadawałby się na dłuższe wyprawy? Nie chodzi o ciężki teren, ale też o skok w bok i na drogi na wschód od Bugu.Jeśli tak to na co szczególnie zwróćić uwagę podczas przygotowań. A może wybrać inny samochód?
A co jest nie tak z tym samochodem ?? Samochód przyjemny wizualnie z zewnątrz, toporny wewnątrz ale za to sympatyczny do turystycznych przeróbek. Niech użytkownicy takich samochodów wypowiedzą się->> będzie informacja dla MorAmarth jak i dla potomnych.
spalanie 15 ON po płaskim, w terenie nawet nie pytaj, w praktycznie każdym którego znajdziesz będzie turbina do wymiany, z tyłu siedzenia " nie dla ludzi", poza tym to połączenie Lublina z Polonezem, a to nie wróży sukcesu, ale jak zawsze dla chcącego nic trudnego, dużo czasu i kasy i będziesz miał fajną oryginalną wyprawówke
A co jest nie tak z tym samochodem ?? Samochód przyjemny wizualnie z zewnątrz, toporny wewnątrz ale za to sympatyczny do turystycznych przeróbek. Niech użytkownicy takich samochodów wypowiedzą się->> będzie informacja dla MorAmarth jak i dla potomnych. Co jest nie tak z tym samochodem? no własnie, nie wiem ale cos slabo sie sprzedaja, nawet w fabryce nie wiedza dlaczego... cos w tym musi byc.... Kiedys dostalem nowke, prosto z fabryki, na testy, nie nadawal sie do niczego procz dowozenia ludzi z PKS-u na łąke nad rzeka, kupa, syf i kila! Wojsko tez go za bardzo nie chwali... Jesli kolega chce miec jakakolwiek przyjemnosc z jazdy, jeszcze na wschod od ...... to lepiej niech zapomni o tym watpliwej jakosci wynalazku.
No właśnie coś jest nie tak. Kiedyś, dawno temu znajomy miał cosik takiego i w bagażniku woził "sklep z częściami" zamiennymi. Chyba żeby zrobic jakąś zmotę i zostawić tylko karoserię. Z ciekawości zerknąłem na sprzedający różności portal->> straszne cenowe rozbieżności ???? tych samochodów.
A co myślicie o takim pomyśle. Zmotany UAZ np. silnik od merca, tarczowe hamulce, wspomaganie kierownicy oraz kilka dodatkowych usprawnień. Do tego mała odpowiednio wzmocniona przyczepa kempingowa. Podobno takie terenowe zestawy są popularne w Australii. Oczywiście o ichniejszych przyczepach ze względów oczywistych (cena) mogę zapomnieć, ale chyba w skromnych ramach da się "uterenowić" konwencjonalną przyczepę. To tylko pomysł. A z tym "Japończykiem" no nie wiem.
A nie za dużo motania inny silnik inne hamulce i jeszcze coś innego też inne. Wyobraź sobie sytuację, oby nigdy Cię spotkało. Awaria samochodu gdzieś tam daleko->> naprawa niech to będzie silnik Mercedesa ale.... w trakcie naprawy okazuje się że hamulce są w stanie agonalnym i też trzeba wymienić ale .... to już inna marka i .... lufa w krzakach :/Co chcesz od Japończyka ?? Może niech Cię zainspiruje mój Japończyk Mitsubishi Pajero ->> http://youtu.be/uu12pjngoSk A odnośnie przyczepy kempingowej to chyba jest taki ??? przepis?? że musisz opłacić tzw viatol za przejazd co niektórymi drogami.Skoro pytasz o przyczepę kempingową to raczej myślisz o jeździe po czarnym bo jakoś nie bardzo widzę wjazdu na drogę z wystajacymi różnej grubości gałęziami-->> szybko dorobisz się dodatkowej wentylacji ;)W Australii są inne realia a i tych drzew też tak nie za dużo ;) Na tamtym kontynencie z racji dużych odległości i ograniczonej przydrożnej infrastruktury noclegowej są zmuszeni do ciągania za sobą domów na kółkach.Określ może jaka turystyka Cię interesuje to będzie łatwiej podpowiadać bo zamiast przyczepy to np namiot na bagażniku dachowym. I nie koniecznie ten z tych firmowych. Ja np zrobiłem bagażnik dachowy dostosowany do takiego namiotu (taki w 2 sek rozkładany) który też może i na ziemi być rozbity-->> zależy to też od strefy geofraficznej -->> róznego rodzaju pełzacze z kolcami lub zębami jadowymi->> lepiej jednak na dachu. Namiot był używany gdy jeszcze córka z nami jeździła->> teraz z "wapniakami" to już nie :))))
Uaza na długie wyjazdy zdecydowanie odradzam, komfort zapewnia zabójczy ;-) Poza tym budowa takiego prototypu jak opisałeś pochłania też kupę czasu i pieniędzy, tyle że wydatki są rozłożone w czasie. Na twoim miejscu poszukałbym jakiegoś japońskiego dieselka, koniecznie z długim nadwoziem. Będziesz miał w miarę tani w zakupie i w miarę niezawodny pojazd, którym bez strachu można się wybierać gdzieś dalej.
Dzięki za dobre rady. Japończyki są cool, a film jest naprawdę pouczający. Wracając do japończyków natknąłem się na Mitsubishi L300 4x4 co myślicie o takiej opcji.
Podaj trochę więcej parametrów tego samochodu L 300 bo nie mogę :// namierzyć go w necie. Za wschodnią granicą to chyba występuje jako "Delicja" czy coś takiego??Jako kamper
Jako terenówka
W ciekawym miejscu ma zamontowany snorkel, ale to chyba z racji umiejscowienia silnika "pod" fotelami.
kiedys kumpel mial cos takiego, wydaje mi sie, ze slabo z popularnoscia w swiecie a co za tym idzie takze na wschod od Bugu. Wiesz jak jest, japonczyk, moze obejsc sie bez szwanku ale jak Ci pizgnie lozysko to tylko w Tokio zdobedziesz. Moim zdaniem trzymaj sie sprawdzonych wynalazkow.Wydaje mi sie, ze powinienes szukac samochodu, jak wspomnial Slawek dlugiego i jak najbardziej nieawaryjnego, a chyba na to wychodzi, ze powinienes zogniskowac swoja uwage na 3diamentach,..... tak zebys nie mial za duzo problemow w tym co robić bys chcial.
Franc z Adrenalinki ma już kilka lat jeździ (chyba jeszcze) Mitsubishi L300. Chyba jest w miarę zadowolony bo w tym roku miał nim jechać pod Mongolię ;-)
A ja bym Honkera tak łatwo nie odpuszczał! Samochód jest tak prosty, że cokolwiek się popsuje w trasie to dasz radę naprawić. Jasne, że trzeba porządnie przygotować pojazd do drogi i zabrać ze sobą pakiet części zamiennych (łożyska, uszczelniacze, krzyżaki i inne duperelki). W zamian za okazanie szacunku Honkerowi otrzymasz wyjątkową, oryginalną wyprawówkę z ogromna ilością miejsca w środku. Cała Polska będzie trzymała za Ciebie kciuki i śledziła trasę przejazdu wyprawowego Tarpana Honkera! Ja na pewno! ;-)Nie poddawaj się, kupuj Honka
Witam! Jakieś niecałe 2 m-ce temu kupiłem honkera. Byłem przygotowany na wszelkie niedogodności z tym faktem związane ( tak, po zakupie honkera, inaczej jak to bywa po zakupie samochodu, trzeba zacząć się martwić ) - nie bałem się:) Miałem już wcześniej samochody terenowe i pseudoterenowe, poza tym honkera służbowo używam na codzień, stąd wiem co w trawie piszczy. Trafił mi się egzemplarz wyjątkowo zadbany, w fajnej konfiguracji ( 4 indywidualne fotele ), blacharsko w dość dobrym stanie, silnik doskonały, suchy i czysty ( nie wyglądał na myty:), turbina w świetnym stanie, napędy sprawne i gładko działające - po prostu jak na honkera ideał. Ale szybko zaczęły się schody: po 2 tygodniach zerwała się linka sprzęgła na skutek wyrobienia opory przy pedale- ale sytuacja do opanowania "w trasie" ( kawałkiem drutu ) co zapewniło dojazd na parking. Regeneracja linki 8 PLN plus zapasowa nowa linka 23 PLN, montaż samodzielny = jest dobrze:) Następnego tygodnia uszkodzeniu uległ tylny most napędowy. Na przednim napędzie dowlokłem się do warsztatu, a tam okazało się że uszkodzenie jest ... oględnie mówiąc rozległe: w firmie w której mój honker pracował:) (coś tam energetyka:) rozerwaniu uległ kosz z satelitami w dyfrze i żeby samochód wyjechał o własnych siłach na przetarg naprawiono to zestawami podkładek z lewej i prawej strony, żeby ścisnęły do kupy mechanizm. Części w internecie jest sporo, w cenach różnych... Przy okazji dowiedziałem się że mój heniek został wyprodukowany w Poznaniu i tam też znalazłem w jednym sklepie komplet części w najlepszej cenie. I tak wymieniony został cały mechanizm różnicowy, wałek atakujący, koło talerzowe, komplety łożysk i uszczelniaczy. I heniek ożył. Tak jak mówiłem, byłem na takie przygody mentalnie przygotowany, aczkolwiek zaczynam wozić magazyn części zamiennych:) Jeżeli komuś potrzebna jest komuś terenówka z prawdziwego zdarzenia, to właśnie jest heniek - natomiast trzeba być gotowym na naprawy o każdej porze dnia i nocy:)) (z takich kosmetycznych rzeczy to musiałem też wymienić zamocowanie - nity - wszystkich pokryw zewnętrznych schowków, bo każda po otwarciu została mi w ręce:)
No to gratulacje :) ale wiesz co..... skoro reanimowali tylny most podkładkami to dmuchając na zimne zajrzał bym też i w inne miejsca bo.... np..... może zamiast panewek na wale masz ....kawałki pasków skórzanych->> silnik chodzi cichutko. Była to metoda starych czasów, tak jak i stara metoda regeneracji łańcuchów rozrządu->> do paleniska aż rozgrzeje się do białości i w olej. Łańcuch wyglądał jak nówka sztuka tylko dużo krótszy przebieg "oferował".Lepiej rozebrać i przejrzeć każdą śrubkę niż wozić jako bagaż całą masę części zapasowych ;)Będziesz samochód motał do ostrej jazdy w teren czy do turystycznego wykorzystania ??
Witam ponownie! Tak, słyszałem (niestety) o dawnych sposobach reanimacji różnych podzespołów i części (jak te które wymieniłeś i inne, np. łatanie podłogi kartonem i biteksem i wiele innych). Honkera będę używał raczej tylko do jazdy turystycznej, nie do prawdziwego off-roadu, przynajmniej na początku względu na koszty:) Chociaż zaopatrzyłem się już w dwa komplety dobrych kół ( szosowe na dunlopach grandtrekach i terenowe mangelsy na bfgoodrich MT ). Na razie wychodzę z założenia, że co sie ma urwać/zepsuć to się urwi i zepsuje w najbliższym czasie, a potem bedzie już dobrze:) Bo po przygodzie z mostem znajomy mechanik który to wszystko składał do kupy śmiał się, że honker sie rozleci ze starości, a ten most zostanie:) Tak więc taką przyjałem taktykę: przez najbliższy czas po prostu kontrolować wszystko i potem po takim sprawdzeniu dopiero ruszyć w teren. Bo taka jest prawda, nie tylko w przypadku tego samochodu, że najpierw trzeba go trochę wyszarpać w terenie, trochę przegonic po autostradzie i dopiero po takiej eksploatacji popartej przeglądami i naprawami oczywiscie można ruszać dalej na poważnie:)
Nareszcie jakiś optymistyczny głos za Honkerem! Ludzie, mamy tylko jedną terenówkę w tym piękny kraju, trzeba ją kochać i wspierać ;-) Brwo Kudi11, zdjęcia jakieś wrzuć.Auto z wojska czy z jakiejś energetyki?
Hej! Heniek jest z energetyki. Ma dosyć mały przebieg, 80.000 km, nie sądzę żeby licznik był cofany, bo i po co? Z tego co wiem, to trzymali go w ukryciu i wypuszczali z garażu, gdy nie mogli dostać się do jakiegoś słupa:) Zdjęcia wrzucę jak tylko jakieś zrobię. Generalnie stan euforii już u mnie minął, ale z czystym sumieniem mogę polecić honkera jako terenówkę z krwi i kości - świadczą o tym np. filmiki z you tube dokumentujące mozliwości tej marki. Co do uwag n/t że to pojazd spartański... to taki ma być - to samochód terenowy, nie bulwarowy SUV ani nie pick-up dla prezesa firmy. Natomiast co do jego awaryjności, to właściwie obsługiwany awaryjny na pewno nie będzie:)
na co należy zwrócić uwagę przy zakupie Heńka? Można prosić o parę uwag, gdzie co pomacać lub popatrzeć?Jak bardzo korozjochłonna jest rama? Które jej części w Heńku najszybciej zajmują się rudym płomieniem?Na co zwrócić uwagę z mechaniki przy oglądaniu danego "egzemplarza"?
Cześć! Przy zakupie Honkera trzeba zwrócić uwagę na wszystko!!! Żartuję, ale w tym szaleństwie jest metoda. Po moich ostatnich przygodach z napędem jestem teraz uczulony na stan mostów i wałów - przy mostach starego typu (dwudzielna obudowa mechanizmu różnicowego ) nie zobaczymy nic bez rozłożenia całości na czynniki pierwsze. Przy mostach nowszego typu ( obudowa z pokrywą ) jest już pole do manewru. Ale który sprzedający zdrowy umysłowo zgodzi się na rozkładanie mostów napędowych:). A pasowałoby sprawdzić w jakim stanie są mechanizmy różnicowe - bo jak są w takim jak były u mnie, to po prostu agonia. Ale tak jak mówiłem, ja teraz jestem na to uczulony. Kupując Heńka trzeba wszystko sobie obejżeć jak przy kupnie każdego innego samochodu:) Ja sporo uwagi poświęciłlem budzie ( karoserii ) bo jej stan sporo może powiedzieć o sposobie poprzedniej eksploatacji. ( Widziałem jednego Heńka, weterana zakładu energetycznego jak mój, ale skatowanego do granic możliwości ) Jeżeli w aucie są ślady prowizorycznych napraw w dużej ilości, to można przypuszczać, że i mechanicznie brakowało serwisu, a wymiana oleju realizowana była przez cykliczne uzupełnianie ubytków eksploatacyjnych itp. :) Ogólnie jestem zdania, że Honkery są albo skatowane mechanicznie i blacharsko ( co od razu widać i słychać ) albo wyglądają na na prawdę zadbane - i wtedy trzeba bardzo wnikliwie sprawdzić. Tutaj mała uwaga - wiadomo, że pewne elementy zawsze będą wyglądały nie najlepiej: skajowe fotele w kilku-kilkunastoletnim samochodzie na pewno będą gdzieniegdzie popękane, uszczelki zparciałe i popękane itp.-nie zapominajmy że to czysto polska myśl techniczna i w okresie kiedy Honker był projektowany i wdrożony do produkcji, nic lepszego nie było!
Witam jeszcze raz serdecznie. Przepraszam, że długo mnie nie było, ale tak jakoś się złożyło. Praca obowiązki familiarne i takie tam. Bardzo mi się podoba l300, ale ciężko dostać w wersji 4x4.Oglądałem Opla Montereya cenowo nieźle. ale pozostają kwestie techniczne. Rozpatruje różne opcje. Z Honkera też bym tak łatwo nie rezygnował. Jestem po lekturze wyprawy Honkiem na Islandię i do turcji, dali radę. Ta l300-tka piękna!
Mam jeszcze jedno pytanie czy w Honku bez szczególnych przeróbek da się zwiększyć pojemność zbiorników paliwa. Na przykład z 55l na zbiornik o pojemności 70l?
Odwołuję poprzedni post,sorry. Wiem, że niektórych rozczaruję tym co teraz napiszę, ale trudno. Podjąłem decyzję i od dzisiaj zaczynam się rozglądać za oplem monterey"em. Po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw dla mnie /oczywiście ocena w 100% subiektywna/, ten wybór jest najbardziej optymalny. Uff! W końcu koniec dylematowych koszmarów, klamka zapadła! Dzięki wszystkim za dobre słowo i rady!
Przymierzam się do kupna taniej terenówki i mam pytanie czy honkerek nadawałby się na dłuższe wyprawy? Nie chodzi o ciężki teren, ale też o skok w bok i na drogi na wschód od Bugu.Jeśli tak to na co szczególnie zwróćić uwagę podczas przygotowań. A może wybrać inny samochód?
Kup lepiej niedrogiego japonczyka, z Honkerem moga Ci nerwy puscic...
"Na wschód od bugu " Honkerem ? .Posłuchaj kolegi sochoW"a . Dobrze radzi :)
A co jest nie tak z tym samochodem ?? Samochód przyjemny wizualnie z zewnątrz, toporny wewnątrz ale za to sympatyczny do turystycznych przeróbek. Niech użytkownicy takich samochodów wypowiedzą się->> będzie informacja dla MorAmarth jak i dla potomnych.
spalanie 15 ON po płaskim, w terenie nawet nie pytaj, w praktycznie każdym którego znajdziesz będzie turbina do wymiany, z tyłu siedzenia " nie dla ludzi", poza tym to połączenie Lublina z Polonezem, a to nie wróży sukcesu, ale jak zawsze dla chcącego nic trudnego, dużo czasu i kasy i będziesz miał fajną oryginalną wyprawówke
A co jest nie tak z tym samochodem ?? Samochód przyjemny wizualnie z zewnątrz, toporny wewnątrz ale za to sympatyczny do turystycznych przeróbek. Niech użytkownicy takich samochodów wypowiedzą się->> będzie informacja dla MorAmarth jak i dla potomnych. Co jest nie tak z tym samochodem? no własnie, nie wiem ale cos slabo sie sprzedaja, nawet w fabryce nie wiedza dlaczego... cos w tym musi byc.... Kiedys dostalem nowke, prosto z fabryki, na testy, nie nadawal sie do niczego procz dowozenia ludzi z PKS-u na łąke nad rzeka, kupa, syf i kila! Wojsko tez go za bardzo nie chwali... Jesli kolega chce miec jakakolwiek przyjemnosc z jazdy, jeszcze na wschod od ...... to lepiej niech zapomni o tym watpliwej jakosci wynalazku.
No właśnie coś jest nie tak. Kiedyś, dawno temu znajomy miał cosik takiego i w bagażniku woził "sklep z częściami" zamiennymi. Chyba żeby zrobic jakąś zmotę i zostawić tylko karoserię. Z ciekawości zerknąłem na sprzedający różności portal->> straszne cenowe rozbieżności ???? tych samochodów.
Witam serdecznie i dzięki za podpowiedzi, widzę, że temat muszę przemyśleć jeszcze raz na szczęście nic na siłę. Jeszce raz dzięki za rady!
A co myślicie o takim pomyśle. Zmotany UAZ np. silnik od merca, tarczowe hamulce, wspomaganie kierownicy oraz kilka dodatkowych usprawnień. Do tego mała odpowiednio wzmocniona przyczepa kempingowa. Podobno takie terenowe zestawy są popularne w Australii. Oczywiście o ichniejszych przyczepach ze względów oczywistych (cena) mogę zapomnieć, ale chyba w skromnych ramach da się "uterenowić" konwencjonalną przyczepę. To tylko pomysł. A z tym "Japończykiem" no nie wiem.
A nie za dużo motania inny silnik inne hamulce i jeszcze coś innego też inne. Wyobraź sobie sytuację, oby nigdy Cię spotkało. Awaria samochodu gdzieś tam daleko->> naprawa niech to będzie silnik Mercedesa ale.... w trakcie naprawy okazuje się że hamulce są w stanie agonalnym i też trzeba wymienić ale .... to już inna marka i .... lufa w krzakach :/Co chcesz od Japończyka ?? Może niech Cię zainspiruje mój Japończyk Mitsubishi Pajero ->> http://youtu.be/uu12pjngoSk A odnośnie przyczepy kempingowej to chyba jest taki ??? przepis?? że musisz opłacić tzw viatol za przejazd co niektórymi drogami.Skoro pytasz o przyczepę kempingową to raczej myślisz o jeździe po czarnym bo jakoś nie bardzo widzę wjazdu na drogę z wystajacymi różnej grubości gałęziami-->> szybko dorobisz się dodatkowej wentylacji ;)W Australii są inne realia a i tych drzew też tak nie za dużo ;) Na tamtym kontynencie z racji dużych odległości i ograniczonej przydrożnej infrastruktury noclegowej są zmuszeni do ciągania za sobą domów na kółkach.Określ może jaka turystyka Cię interesuje to będzie łatwiej podpowiadać bo zamiast przyczepy to np namiot na bagażniku dachowym. I nie koniecznie ten z tych firmowych. Ja np zrobiłem bagażnik dachowy dostosowany do takiego namiotu (taki w 2 sek rozkładany) który też może i na ziemi być rozbity-->> zależy to też od strefy geofraficznej -->> róznego rodzaju pełzacze z kolcami lub zębami jadowymi->> lepiej jednak na dachu. Namiot był używany gdy jeszcze córka z nami jeździła->> teraz z "wapniakami" to już nie :))))
Uaza na długie wyjazdy zdecydowanie odradzam, komfort zapewnia zabójczy ;-) Poza tym budowa takiego prototypu jak opisałeś pochłania też kupę czasu i pieniędzy, tyle że wydatki są rozłożone w czasie. Na twoim miejscu poszukałbym jakiegoś japońskiego dieselka, koniecznie z długim nadwoziem. Będziesz miał w miarę tani w zakupie i w miarę niezawodny pojazd, którym bez strachu można się wybierać gdzieś dalej.
Dzięki za dobre rady. Japończyki są cool, a film jest naprawdę pouczający. Wracając do japończyków natknąłem się na Mitsubishi L300 4x4 co myślicie o takiej opcji.
Podaj trochę więcej parametrów tego samochodu L 300 bo nie mogę :// namierzyć go w necie. Za wschodnią granicą to chyba występuje jako "Delicja" czy coś takiego??Jako kamper Jako terenówka W ciekawym miejscu ma zamontowany snorkel, ale to chyba z racji umiejscowienia silnika "pod" fotelami.
Znalazłem może poczytasz na temat L 300 http://forum.mitsumaniaki.pl/viewforum.php?f=99&sid=40e4aa61edae2928f7402ee92712c62f
kiedys kumpel mial cos takiego, wydaje mi sie, ze slabo z popularnoscia w swiecie a co za tym idzie takze na wschod od Bugu. Wiesz jak jest, japonczyk, moze obejsc sie bez szwanku ale jak Ci pizgnie lozysko to tylko w Tokio zdobedziesz. Moim zdaniem trzymaj sie sprawdzonych wynalazkow.Wydaje mi sie, ze powinienes szukac samochodu, jak wspomnial Slawek dlugiego i jak najbardziej nieawaryjnego, a chyba na to wychodzi, ze powinienes zogniskowac swoja uwage na 3diamentach,..... tak zebys nie mial za duzo problemow w tym co robić bys chcial.
Franc z Adrenalinki ma już kilka lat jeździ (chyba jeszcze) Mitsubishi L300. Chyba jest w miarę zadowolony bo w tym roku miał nim jechać pod Mongolię ;-)
A ja bym Honkera tak łatwo nie odpuszczał! Samochód jest tak prosty, że cokolwiek się popsuje w trasie to dasz radę naprawić. Jasne, że trzeba porządnie przygotować pojazd do drogi i zabrać ze sobą pakiet części zamiennych (łożyska, uszczelniacze, krzyżaki i inne duperelki). W zamian za okazanie szacunku Honkerowi otrzymasz wyjątkową, oryginalną wyprawówkę z ogromna ilością miejsca w środku. Cała Polska będzie trzymała za Ciebie kciuki i śledziła trasę przejazdu wyprawowego Tarpana Honkera! Ja na pewno! ;-)Nie poddawaj się, kupuj Honka
Witam! Jakieś niecałe 2 m-ce temu kupiłem honkera. Byłem przygotowany na wszelkie niedogodności z tym faktem związane ( tak, po zakupie honkera, inaczej jak to bywa po zakupie samochodu, trzeba zacząć się martwić ) - nie bałem się:) Miałem już wcześniej samochody terenowe i pseudoterenowe, poza tym honkera służbowo używam na codzień, stąd wiem co w trawie piszczy. Trafił mi się egzemplarz wyjątkowo zadbany, w fajnej konfiguracji ( 4 indywidualne fotele ), blacharsko w dość dobrym stanie, silnik doskonały, suchy i czysty ( nie wyglądał na myty:), turbina w świetnym stanie, napędy sprawne i gładko działające - po prostu jak na honkera ideał. Ale szybko zaczęły się schody: po 2 tygodniach zerwała się linka sprzęgła na skutek wyrobienia opory przy pedale- ale sytuacja do opanowania "w trasie" ( kawałkiem drutu ) co zapewniło dojazd na parking. Regeneracja linki 8 PLN plus zapasowa nowa linka 23 PLN, montaż samodzielny = jest dobrze:) Następnego tygodnia uszkodzeniu uległ tylny most napędowy. Na przednim napędzie dowlokłem się do warsztatu, a tam okazało się że uszkodzenie jest ... oględnie mówiąc rozległe: w firmie w której mój honker pracował:) (coś tam energetyka:) rozerwaniu uległ kosz z satelitami w dyfrze i żeby samochód wyjechał o własnych siłach na przetarg naprawiono to zestawami podkładek z lewej i prawej strony, żeby ścisnęły do kupy mechanizm. Części w internecie jest sporo, w cenach różnych... Przy okazji dowiedziałem się że mój heniek został wyprodukowany w Poznaniu i tam też znalazłem w jednym sklepie komplet części w najlepszej cenie. I tak wymieniony został cały mechanizm różnicowy, wałek atakujący, koło talerzowe, komplety łożysk i uszczelniaczy. I heniek ożył. Tak jak mówiłem, byłem na takie przygody mentalnie przygotowany, aczkolwiek zaczynam wozić magazyn części zamiennych:) Jeżeli komuś potrzebna jest komuś terenówka z prawdziwego zdarzenia, to właśnie jest heniek - natomiast trzeba być gotowym na naprawy o każdej porze dnia i nocy:)) (z takich kosmetycznych rzeczy to musiałem też wymienić zamocowanie - nity - wszystkich pokryw zewnętrznych schowków, bo każda po otwarciu została mi w ręce:)
No to gratulacje :) ale wiesz co..... skoro reanimowali tylny most podkładkami to dmuchając na zimne zajrzał bym też i w inne miejsca bo.... np..... może zamiast panewek na wale masz ....kawałki pasków skórzanych->> silnik chodzi cichutko. Była to metoda starych czasów, tak jak i stara metoda regeneracji łańcuchów rozrządu->> do paleniska aż rozgrzeje się do białości i w olej. Łańcuch wyglądał jak nówka sztuka tylko dużo krótszy przebieg "oferował".Lepiej rozebrać i przejrzeć każdą śrubkę niż wozić jako bagaż całą masę części zapasowych ;)Będziesz samochód motał do ostrej jazdy w teren czy do turystycznego wykorzystania ??
Witam ponownie! Tak, słyszałem (niestety) o dawnych sposobach reanimacji różnych podzespołów i części (jak te które wymieniłeś i inne, np. łatanie podłogi kartonem i biteksem i wiele innych). Honkera będę używał raczej tylko do jazdy turystycznej, nie do prawdziwego off-roadu, przynajmniej na początku względu na koszty:) Chociaż zaopatrzyłem się już w dwa komplety dobrych kół ( szosowe na dunlopach grandtrekach i terenowe mangelsy na bfgoodrich MT ). Na razie wychodzę z założenia, że co sie ma urwać/zepsuć to się urwi i zepsuje w najbliższym czasie, a potem bedzie już dobrze:) Bo po przygodzie z mostem znajomy mechanik który to wszystko składał do kupy śmiał się, że honker sie rozleci ze starości, a ten most zostanie:) Tak więc taką przyjałem taktykę: przez najbliższy czas po prostu kontrolować wszystko i potem po takim sprawdzeniu dopiero ruszyć w teren. Bo taka jest prawda, nie tylko w przypadku tego samochodu, że najpierw trzeba go trochę wyszarpać w terenie, trochę przegonic po autostradzie i dopiero po takiej eksploatacji popartej przeglądami i naprawami oczywiscie można ruszać dalej na poważnie:)
Nareszcie jakiś optymistyczny głos za Honkerem! Ludzie, mamy tylko jedną terenówkę w tym piękny kraju, trzeba ją kochać i wspierać ;-) Brwo Kudi11, zdjęcia jakieś wrzuć.Auto z wojska czy z jakiejś energetyki?
Hej! Heniek jest z energetyki. Ma dosyć mały przebieg, 80.000 km, nie sądzę żeby licznik był cofany, bo i po co? Z tego co wiem, to trzymali go w ukryciu i wypuszczali z garażu, gdy nie mogli dostać się do jakiegoś słupa:) Zdjęcia wrzucę jak tylko jakieś zrobię. Generalnie stan euforii już u mnie minął, ale z czystym sumieniem mogę polecić honkera jako terenówkę z krwi i kości - świadczą o tym np. filmiki z you tube dokumentujące mozliwości tej marki. Co do uwag n/t że to pojazd spartański... to taki ma być - to samochód terenowy, nie bulwarowy SUV ani nie pick-up dla prezesa firmy. Natomiast co do jego awaryjności, to właściwie obsługiwany awaryjny na pewno nie będzie:)
na co należy zwrócić uwagę przy zakupie Heńka? Można prosić o parę uwag, gdzie co pomacać lub popatrzeć?Jak bardzo korozjochłonna jest rama? Które jej części w Heńku najszybciej zajmują się rudym płomieniem?Na co zwrócić uwagę z mechaniki przy oglądaniu danego "egzemplarza"?
Cześć! Przy zakupie Honkera trzeba zwrócić uwagę na wszystko!!! Żartuję, ale w tym szaleństwie jest metoda. Po moich ostatnich przygodach z napędem jestem teraz uczulony na stan mostów i wałów - przy mostach starego typu (dwudzielna obudowa mechanizmu różnicowego ) nie zobaczymy nic bez rozłożenia całości na czynniki pierwsze. Przy mostach nowszego typu ( obudowa z pokrywą ) jest już pole do manewru. Ale który sprzedający zdrowy umysłowo zgodzi się na rozkładanie mostów napędowych:). A pasowałoby sprawdzić w jakim stanie są mechanizmy różnicowe - bo jak są w takim jak były u mnie, to po prostu agonia. Ale tak jak mówiłem, ja teraz jestem na to uczulony. Kupując Heńka trzeba wszystko sobie obejżeć jak przy kupnie każdego innego samochodu:) Ja sporo uwagi poświęciłlem budzie ( karoserii ) bo jej stan sporo może powiedzieć o sposobie poprzedniej eksploatacji. ( Widziałem jednego Heńka, weterana zakładu energetycznego jak mój, ale skatowanego do granic możliwości ) Jeżeli w aucie są ślady prowizorycznych napraw w dużej ilości, to można przypuszczać, że i mechanicznie brakowało serwisu, a wymiana oleju realizowana była przez cykliczne uzupełnianie ubytków eksploatacyjnych itp. :) Ogólnie jestem zdania, że Honkery są albo skatowane mechanicznie i blacharsko ( co od razu widać i słychać ) albo wyglądają na na prawdę zadbane - i wtedy trzeba bardzo wnikliwie sprawdzić. Tutaj mała uwaga - wiadomo, że pewne elementy zawsze będą wyglądały nie najlepiej: skajowe fotele w kilku-kilkunastoletnim samochodzie na pewno będą gdzieniegdzie popękane, uszczelki zparciałe i popękane itp.-nie zapominajmy że to czysto polska myśl techniczna i w okresie kiedy Honker był projektowany i wdrożony do produkcji, nic lepszego nie było!
A tak wygląda mój Heniek, w trakcie prac naprawczo modernizacyjnych oczywiście:)
Witam jeszcze raz serdecznie. Przepraszam, że długo mnie nie było, ale tak jakoś się złożyło. Praca obowiązki familiarne i takie tam. Bardzo mi się podoba l300, ale ciężko dostać w wersji 4x4.Oglądałem Opla Montereya cenowo nieźle. ale pozostają kwestie techniczne. Rozpatruje różne opcje. Z Honkera też bym tak łatwo nie rezygnował. Jestem po lekturze wyprawy Honkiem na Islandię i do turcji, dali radę. Ta l300-tka piękna!
Mam jeszcze jedno pytanie czy w Honku bez szczególnych przeróbek da się zwiększyć pojemność zbiorników paliwa. Na przykład z 55l na zbiornik o pojemności 70l?
Odwołuję poprzedni post,sorry. Wiem, że niektórych rozczaruję tym co teraz napiszę, ale trudno. Podjąłem decyzję i od dzisiaj zaczynam się rozglądać za oplem monterey"em. Po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw dla mnie /oczywiście ocena w 100% subiektywna/, ten wybór jest najbardziej optymalny. Uff! W końcu koniec dylematowych koszmarów, klamka zapadła! Dzięki wszystkim za dobre słowo i rady!